Uwielbiam gadanie o niczym. To jedyna rzecz, o której coś mogę powiedzieć.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Life shows no mercy i dlatego my też nie powinnyśmy czyli czego pragną kobiety?



"Mężczyźni wolą kobiety ładne niż mądre, ponieważ łatwiej im przychodzi pat­rze­nie niż myślenie"


Oczywiście wiadomo, że kobieta jest maszynerią dużo bardziej skomplikowaną niż przeciętny mężczyzna. Wynika to choćby już z samej fizjologii, no proszę mi wybaczyć ale wszystko czego doświadczamy, jako darów od natury większość mężczyzn by złamała jak gałązkę leszczyny, już we wczesnym dzieciństwie. Nie będę wymieniała tutaj tych wszystkich cudów natury, wrzucę jeden - rosły wam kiedyś piersi panowie? Nie mówię tu o nawisach tłuszczu ale o piersiach! Ha! Jeśli nie, to nie macie pojęcia jaki to bywa bolesny proces:)

Na dodatek, wymagania w stosunku do nas są o wiele wyższe niż w stosunku do przeciętnego mężczyzny. Czy facet się przejmuje , że ma zarośnięte uda, plecy, przedramiona? Niewielu. 
Czy musi się zastanawiać czy mu czasem lakier na paznokciach nie odpryśnie? Oczko w pończosze nie puści? Siwe włosy nie prześwitują spomiędzy własnych? Tusz się nie rozmaże? Czy cellulit czasem nie wylezie w najmniej odpowiednim momencie? Czy ta zmarszczka na czole to była już wczoraj czy to coś nowego? Czy musi biegać na szczudłach przez 12 godzin dziennie i bez przerwy poprawiać szminkę? Nie...a przynajmniej, nie wszyscy. (chociaż poznałam jednego, który akurat się tym martwił)
My musimy. Inaczej jesteśmy wypchnięte przed nawias społeczny i stajemy się przezroczyste, niezauważalne...nie ma nas. 

Golenie, spulchnianie, nawilżanie, ujędrnianie, ujednolicanie, prostowanie, kręcenie, farbowanie, henna, depilacja, unoszenie, opuszczanie, naciąganie, obstrzykiwanie...i nie daj się zwieść, że Twój urok osobisty, inteligencja i walory wewnętrzne będą ważniejsze niż to jak wyglądasz. To brednie. To brednie. To brednie. Powtórzyć raz jeszcze? BREDNIE.

Nawet jeśli jesteś profesorem medycyny nuklearnej, mężczyźni nie będą patrzeć na ciebie przez pryzmat twojego dyplomu ale przez pryzmat kształtu twoich łydek, koloru twoich oczu i jędrności twojego biustu.(chyba, że jesteś księżną z milionami na koncie - baw się dobrze kochana i hoduj wąsy!)

Oczywiście, zdarza się, że facet na początku  znajomości mówi "Wiesz, dla mnie jest najważniejsze wnętrze, uroda nie jest najważniejsza "..nie znaczy to , że jesteś brzydka a on cię pociesza - .znaczy to mniej więcej tyle, że jesteś bardzo ładna, a on nie chce żebyś pomyślała, że jest płytki. Jest. Każdy mężczyzna jest. Trudno, musimy z tym żyć. 

Czy brzydkie kobiety nie wychodzą za mąż? Ależ wychodzą! Bo jak uczy nas doświadczenie, nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba. W trakcie zgłębiania problemu odkryłam coś jeszcze, i pragnę się tą wiadomością natychmiast podzielić:

Zadałam dwóm mężczyznom takie pytanie " Czy byliby w stanie zakochać się w posłance Hojarskiej, gdyby była:
a/ anielsko dobra i kochająca
b/ miła, sympatyczna i z poczuciem humoru - po prostu fajna
c/ kreatywna, ciekawa i inteligentna."

Byłam na tyle sprytna, że pozostawiłam ich z problemem na dwa dni. No i jaka była odpowiedz?
Co dziwne, odpowiedz była taka sama!!!!

"Tak ale ...potrzebowałbym na to czasu".

To trochę rujnuje moją teorię ale z drugiej strony daje nadzieję!!! Prawda? 
Dla niezorientowanych zdjęcie posłanki Hojarskiej. 
Posłanka Hojarska
(wybrałam posłankę Hojarską jedynie dlatego, że odbiega od standardów urody reprezentowanych przez wanna-be-president Ogórek przeciwieństwo)

W każdym razie, jest mała szansa, że spotkamy akurat mężczyznę, który doceni nasze walory wewnętrzne i dlatego, że całe życie musimy ciężko nad sobą pracować, mamy prawo wymagać najlepszego!

Jakiego mężczyzny pragniemy?

1. Prawdomównego, takiego któremu można zaufać
Nie ma nic gorszego niż patrzenie na miotającego się mężczyznę, który kręci, wije się jak piskorz i za żadne skarby nie wydusi z siebie prawdy. Widzisz jak na dłoni, że nos mu rośnie jak u Pinokia, rysuje nim już ściany i sufit, kurzy się tak, że w pokoju już nic nie widać  ..a on swoje,..nie, nie,,,,wiesz, to nie tak jak myślisz, ależ skąd...!
Lubię kiedy białe jest białe, a czarne jest czarne, przekonywanie mnie, że żółte jest różowe doprowadza mnie na skraj wyczerpania i burzy mój wewnętrzny spokój.
(mierzwi mi wewnętrzny puszek)

2. Kochającego.
A to proste - mężczyzna, który o mnie dba. Wie, że marznę i przyniesie kocyk, będzie pamiętał, że lubię to, a nie tamto, zrobi mi od czasu miłą niespodziankę. Nie musi mówić "kocham cię" przy każdej okazji, wystarczy, że da mi to odczuć. 
Oczywiście, traktowanie mnie jak niepełnosprawnej umysłowo osoby nie wchodzi w grę. I poprawianie mi bez przerwy szaliczka przy ludziach czy naciąganie czapeczki na uszy jest fe-fe-fe, podobnie jak spluwanie na chusteczkę i wycieranie nią śladów po czekoladzie na mojej twarzy. Następnym etapem jest już tylko gryzienie za mnie mięsa....

3. Dbającego o siebie,.
Nie wiem co jest ale większość mężczyzn idzie na łatwiznę. Starzeją się w tempie zastraszającym i w wieku 45 lat przypominają swoich własnych ojców - do fryzjera nie pójdzie (a jak pójdzie to każe się opitolić na zero), do kosmetyczki nie pójdzie (bo nie jest przecież "ciotą"), kremu nie użyje (bo to dla bab), ćwiczenia - głupota dla bezmózgich kulturystów ...i mamy takich zwiędłych przedwcześnie młodych staruszków na ulicach. Z tym, że na ulicy łatwiej to znieść niż na własnej kanapie. 

Dobrze jeśli się myje i zmienia skarpety, to dla większości mężczyzn jest najwyższym wyznacznikiem dbałości o siebie. 
Zabawne jest to, że wymagania tych mężczyzn z wiekiem wcale nie spadają. Oni nadal chcą tego co najlepsze, i uważają, że Angelina J. nie leży u ich śmierdzących stóp jedynie dlatego, że nie mieszka w tym samym mieście...bo gdyby mieszkała to hohohoh!


4. Z pracą i pasją.
Nudny facet to przekleństwo. Ok. Seks był fajny. Wyjście do kina też. Niestety spędzenie z nim więcej niż dwóch godzin jest najnudniejszym przeżyciem jakiego doświadczyłaś (moim najnudniejszym było obejrzenie filmu nagranego w Chorwacji przez kolegę - .łódka płynie, nic się nie dzieje...z daleka widać jakieś wysepki - 6 godzin projekcji -obejrzałam, a potem poszłam z psem w knieje i przez 5 minut wrzeszczałam płosząc wrony z drzew. )

Nie dasz rady, oszalejesz. Niech ma coś...obojętnie co - cerowanie artystyczne, kowalstwo wysokogórskie czy dłutownictwo lądowe, ale niech ma...przynajmniej jest o co zapytać, no i jest szansa, że wyniesie się z domu na trochę i da ci od siebie odpocząć.
Facet bez pracy to katastrofa.

5. Z poczuciem humoru (szczególnie na swój temat)
Jeśli twój mężczyzna potrafi się śmiać z siebie, złowiłaś skarb. Niestety większość jest nadęta i nabzdyczona, a śmieje się jedynie z tego co głupiego (w jego mniemaniu) powiesz ty, albo wszyscy dookoła. bo on sam jest krynicą wiedzy prawdziwej, on jest Ryszardem III i Henrykiem VIII, zaśmiej się a skończysz jak Anna Boleyn. (a wiecie, że kata musieli sprowadzić z Francji, bo akurat nie było dobrego rzemieślnika w UK). To bolesne i na dłuższą metę też nie do wytrzymania.Naprawdę, naprawdę podziwiam kobiety, które to znoszą - prawdziwe męczennice. 

6. Partnerskiego
Odbierze dzieci z przedszkola, wyprasowanie sobie spodni nie jest dla niego wyprawą na Mont Everest, a zrobienie jajecznicy, wyekstrahowaniem DNA z własnej śliny. O synkach mamusi, którzy nie wiedzą gdzie się w domu trzyma herbatę już kiedyś pisałam, i tej opcji mówimy stanowcze - NIE!


7. Kulturalnego
Wstydzenie się za własnego mężczyznę jest jak powolne przypiekanie na ruszcie, boli, piecze i ciężko od tego uciec. Są kobiety, które dla świętego spokoju nie zauważają problemu...niestety wszyscy dookoła go widzą. W końcu i ty nie wytrzymasz...



A dla mnie mężczyzna idealny wygląda mniej więcej tak:

Wchodzi do domu z zakupami (sam zrobił, nie potrzebował do tego GPS ani zabawy ze mną w 100 pytań), i widzi mnie w beznadziejnym stanie i kondycji, z całkowicie zmierzwionym puszkiem...i bierze to na klatę, nie ucieka z krzykiem, nie trzepie rękami i nie próbuje dzwonić po pogotowie, policję lub inne służby, nie pakuje natychmiast walizki, ani też nie próbuje udawać, że nie widzi tego co się rozkłada w kącie...popatrzy czule i bez wstrętu, a następnie powie:
" Wiesz co, Gabrysiu? Wyglądasz dziś jak zmora, bardzo cię kocham."
Kurtyna. Oklaski. 

Pieprz - rozmarzony:)

21 komentarzy:

  1. Danuta Hojarska stanowi idealny wręcz przykład dla zilustrowania problemu. Nie mogłaś, Wieprzu, lepszego wybrać. No i? Łyso im było, co nie?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łyso Errato...haha...a co miałam zapytać o panią Ogórek? Odpowiedz byłaby jasna jak słońce:0

      Usuń
  2. Musze ten test z Hojarska u swoich, wkolo mezczyzn. Czyli sonda.2 dni na odp, co by nie bylo.
    A jesli chodzi o mezczyzne idealnego, gdzies mi sie obilo o uszy:
    -najpierw dorwiemy potem naprawianie na idealnego
    Uff, szybka mnie mysl dopada, ze to chyba jeszcze bardziej ciezka praca niz bieganie na szczudlach, poprawianie szminki, czy tuz, czy cellulit, czy zmarszczka etc. To jak przerabianie soku z zuka na szampana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężczyzny nie da się zmienić, da się go jedynie WYMIENIĆ NA INNEGO:0

      Usuń
  3. hojarska .. ojesooooooo nie dałabym rady nigdyyy
    oraz pomimo moich wrzasków mam jednak fajnego faceta w domu ))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TEARRALNa...uważaj, jak będziesz za bardzo krzyczeć to rachunek może być na minusie...:)

      Usuń
  4. Dobrze, że kobiety nie pragną tego wszystkiego bezwzględnie, bo rodzaj ludzki już by wymarł.
    Prawdą jest, że kobieta musi się podobać. Musi. Musi. Musi. Sorry, takie mamy mózgi i inaczej nie będzie.
    Jak zwykle ciężko jest znaleźć w Twoich analizach coś, do czego można byłoby się przyczepić, ale spróbuję, bo zgadzanie się zajmie za dużo miejsca.
    Stawiam tezę, że tęsknicie do mężczyzn opiekuńczych i troskliwych, takich co to kocykiem okryją, robią zakupy, prasują, bo takich nie macie. Gdyby taki się trafił, to byście się cieszyły, że życie z nim jest wygodne, komfortowe, miłe i że endopuszek jest regularnie czesany grzebyczkiem dla lalek, a może nawet szczoteczką do zębów klasy soft. Potem zaczęłybyście do tego ideału mówić: Ciapciuś, zrób mi herbaty, a on bieżyłby ochotnie, bo przecież nie jest kanapowym leniwcem egoistą, którego trzeba obsługiwać. Mówiłybyście mu, że jest kochany i chwaliły przed koleżankami. I tak byłoby pięknie i miło, może nawet do końca życia, gdyby nie pojawił się w zasięgu i nie okazał Wam zainteresowania jakiś klasyczny samiec pełen samczych wad, jednakowoż... dziwnie atrakcyjny, cholera wie czemu (boże, ale jestem głupia).
    Aha, i ten troskliwiec nie będzie miał pasji wysokogórskich, nie ma co na to liczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja poprosze o krzyzowke owych dwoch osobnikow. Moze byc umiesniony drwal ktory robi dobra kawe :-)

      Usuń
    2. Ove:)) ja mam tylko mężczyzn, którzy czeszą mój jak pięknie to powiedziałeś) endopuszek delikatnym grzebyczkiem i nigdy nie przyszło mi do głowy mieć dzikiego samca, co to mi w pysk da, zaleje się w trupa i będzie mnie zdradzał na lewo i prawo, tłumacząc mi "bo ty stara dupa jesteś"...czy coś w ten deseń:)
      I w życiu nie wykastrowałabym swojego mężczyzny słowem - ciapuś, kotek czy piesek....brrrrrrrrr...

      Usuń
    3. Chwała Ci za to, Pieprzu, że wiesz, jak nie mówić do mężczyzny :) W to nie wątpiłem. I nie brutalnych dzikusów miałem na myśli w swoim komentarzu. Po prostu nie wierzę w występowanie mężczyzn doskonałych, co to są troskliwi, delikatni i męscy zarazem, facetów kobieco opiekuńczych, a przy tym wystarczająco samczych :)

      Usuń
  5. :)) z Hojarską trafiłaś w sedno ! Wbrew pozorom, panie o tzw.nienachalnej urodzie i nierzucającym na kolana wnętrzu, też znajdują swoich "amatorów", nawet kilkakrotnie:)) Są mniej wybredne,bardziej zdesperowane - jednym słowem -"biorą ,co jest",panowie podobnie.
    Mężczyzna jako serwis sprzatająco-opiekuńczy - niekoniecznie:) To już bardziej klasyczny samiec,skladajacy się z samych wad.I nie musi być brzydki,jak mawia Czubaszek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się czuję nienachalna w swoim wnętrzu i zewnętrzu ale nigdy zdesperowana...haha...
      jednak ja za klasycznego samca podziękuję, nie umiałby zadbać o mój puszek:)

      Usuń
  6. Wszystko cudnie, ale i tak kobiety są idealniej idealne, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalina - no, to jasne::) Możemy przebrać Ove w moje szpilki, pończochy, sukienkę, zrobić mu mój makijaż i zobaczymy jak bardzo mężczyźni są brzydcy, a jakie my jesneśmy piękne i zdolne:) wszystkie, bez wyjątku.

      Usuń
    2. He, he, zdziwiławabyś się, jakie mam nogi :)

      Usuń
    3. Woskujesz się? Czy zwykłe golenie pod prysznicem? Wlosy wystajace z pończoch sa malo atrakcyjne:)

      Usuń
    4. W szpilkach wszystkie nogi dobrze wyglądają, Ove ;-)

      Usuń
  7. Przyznam szczerze, że chyba naturę mam płytką, bo przeraża mnie ta męska fascynacja wyglądem.. Naprawdę... Przecież Stwórca tak to niesprawiedliwie nakreślił, że my szybciej się starzejemy, a oni dojrzewają... My mamy cellulity, musimy się golić... Oni czasem musza brodę ogarnąć.. I tak się boję czy mój mąz wraz zwiekiem nie zacznie widzieć we mnie starszej pani bo ciało nie będzie już takie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani M:)) Ty masz płytką naturę? Nie...to te cholerne samcze samce mają taką naturę. Jak już powiedział Ove - musi, musi, musi się podobać i nie ma rady...
      Kochana, jeśli to jest miłość to dla niego zawsze będziesz piękna, nawet po 100-tce:) tak już jest.

      Usuń
  8. Ja tez chyba mam porzadnego chlopa w domu- mowie "chyba" bo dzisiaj dal plame i szukal herbaty w kuchni;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ameli - jak dobrze, że w kuchni, a nie w łazience w koszu z brudną bielizną:))))

      Usuń