Uwielbiam gadanie o niczym. To jedyna rzecz, o której coś mogę powiedzieć.

piątek, 13 sierpnia 2010

Niebo - to dobre miejsce dla naiwnych.




Byłam bardzo grzeczną małą dziewczynką. Nie mówiłam brzydkich słów, nie niszczyłam ubranka, nie wpadałam w histerię mająca na celu wyproszenie czegoś od rodziców. Czytałam. Ania z Zielonego Wzgórza, Tomek Sawyer, Dzieci z Bullerbyn, Poldek z Podróży za jeden Uśmiech - wszyscy oni mieli ciekawe życie, a ja?

Jako dziecko pomysłowe, postanowiłam z dziecka dobrego zmienić się w dziecko złe ale za to z ciekawym życiorysem i niebanalną osobowością. Pierwszą próbą mojego charakteru było podłożenie dziadkowi całego pudełka pinesek tuż pod prześcieradło. Pamiętam jak płonęły mi policzki kiedy sprawdzałam czy wszystkie stoją na sztorc, i czy prześcieradło jest odpowiednio naciągnięte. Niestety, kiedy nadeszła noc zwierzyłam się z wszystkiego babci, która natychmiast zastosowała środki zapobiegawcze i uchroniła dziadka przed przemianą w fakira.

Następne próby kończyły się zawsze tak samo - zamknięcie dziadka w drewnianym wychodku i wyrzucenie klucza (wygadałam się sąsiadowi), zmieszanie cukru z solą w babcinym kredensie (powiedziałam sąsiadce), schowanie buteleczki z benzyną do pieca zanim babcia rozpaliła pod nim ogień (tym razem opowiedziałam to obojgu dziadkom, traktując to jako poranną rozrywkę). Kompletnie nie nadawałam się na bohaterkę dziecięcej powieści.

W moich bojach o dzieciństwo usłane przygodami starał się pomóc mi kuzyn, uczył mnie rzucania zza krzaka jajkami w samochody, robienia śmierdzieli i podstawiania ich ludziom pod drzwi, pukania w okno "ręką nieboszczyka" i tym podobnych umiejętności. Nie wciągnęłam się jednak.

Bycie złą i interesującą jest na pewno bardziej cool niż bycie człowiekiem dobrym. Jakże nudny jest każdy super bohater w porównaniu ze swoim przeciwnikiem. Batman? Nudziarz w trykotach . Superman - kwadratowoszczęki altruista, Dorotka z Oz - cukier się człowiekowi podnosi i tak dalej, i tak dalej.

A ja? Zostałam dobrą dziewczynką - ćmienie papierosów, czerń i rzucenie mięsem od czasu do czasu niestety nie pomaga.
"Pani jest zawsze taka uśmiechnięta, że człowiek od razu się lepiej czuje". Trudno, nie ma rady. Jestem ta cholerną Dorotką z Krainy Oz z okrągłą buzią, niebieskimi oczami i włosami blond. I nawet nazwanie się Czarnym Wieprzem mnie od tego nie uwolni. Jestem dokładnie taka jak na zdjęciu poniżej.



38 komentarzy:

  1. No to masz przechlapane! :(((
    Może chociaż zmajstrujesz jaką małą bombkę, coby wejść do gwiazdozbioru tych złych bohaterów?
    Tyle, że w czasach dzisiejszych kontroli antyterrorystycznych to byś nawet miała jako niewprawiona trudności z jej podłożeniem w jakimś ciekawym miejscu. Poza tym zwierzyłabyś się znów i na nic cała zabawa!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też zawsze chciałam być schwarz charakterem. i co? wiadro!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeee, no Złe Zło przecież. A kto pisał DUPA na ścianie? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo za podpowiedz - oglądając TV Show coś mi się nawet w głowie lęgnie. Magenta - szykuj polówkę. Zaraz...czy ja się własnie nie zwierzam publicznie?
    No...Dupa była wewnętrzną próbą wyjścia ze skorupy, padła na pysk.A złe zło mnie cały czas pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Połówkę? No my obie wybitnie pijące :D
    Przypomniało mi się, że zawsze wpadałam w stupor na widok dziewczynek, które nie brudziły sukieneczek podczas zabawy. To jakaś mutacja musi być :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Polówkę - łóżko polowe! Połówka w naszym przypadku to strata czasu.
    Ależ się brudziłam, ale wszystko w ramach przeciętności. A ja chciałam czegoś więcej, np. żeby się mnie dzieci na podwórku bały, chciałam siać grozę i budzić terror.

    OdpowiedzUsuń
  7. na pewno nie jestes moją zaginioną siostrą bliźniczką?? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm, a nie masz ochoty kopnąć kogoś w autobusie, albo uszczypnąć wrzeszczącego dzieciaka w sklepie? Terror możesz jeszcze posiać , nic straconego;)Jak się namyślisz to daj znać, umówimy się i pójdziemy trochę porozrabiać:)))
    mam parę fajnych pomysłów:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznych rzeczy się o Tobie dowiaduję. Jestem zdruzgotana. Myślałam , że za sugestywną ksywką Czarny WPIEPRZ ( od "wpieprzyć") kryje się czarny charakter i ciekawa osobowość socjopatyczna, a tu co? Dorotka ? ps.na serio.Od zarania dziejów zło WYDAJE SIĘ bardziej interesujące niż Dobro. Na szczęście w pierwszym momencie i na pozór:)

    OdpowiedzUsuń
  10. A może niepotrzebnie odsłoniłaś tu swoje anielskie oblicze. Przynajmniej w necie mogłabyś się spełniać jako czarny charakter :))) Zawsze to coś.

    OdpowiedzUsuń
  11. boze boze jakie śliczne Dziecko! ;)))
    i dobrze!
    taką Cię uwielbiamy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. W oczach dziecięcia czai się MYŚL a,że demonek na razie uśpiony- nic straconego-pisze to zbyt miła i dlatego ponoć gruba:)

    OdpowiedzUsuń
  13. No... mnie się czasami udawało i świeciłam złym, najgorszym z możliwych przykładem... niechcący...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Skazani na Dobro... taaa... tylko pisząc się wyżywam na wszystkim, co żyje, a potem się znajomi na mnie jakoś tak dziwnie patrzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobro zawsze zwycięża! Jak miałam 10 lat, to mnie jedna dobra zakapowała, że uczę dzieciaki palić papierosy na cmentarzu. Mama mi chciała wybić to zło z głowy przez d... no. Ostatecznie wyszłam na ludzi, ale co oberwałam za wybryki to moje.

    I nie żałuję. Opowiem wnukom :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Lepiłam pączki ze świeżego błota. Też nie pomogło. To całe dobro to musi w genach...;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ech... to o mnie. A to zdjęcie... można w sreberka zawijać i jako słodkość sprzedawać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mimo wielu starań i "świetnych" pomysłów, mam to samo;-(((

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaaaa polówka! :D No tak, to bardziej realne niż to, że miałybyśmy się wespół zespół nażłopać :D

    OdpowiedzUsuń
  20. :) a moim zdaniem, dobro potrafi być bardzo ciekawe i intrygujące.. poza tym wszyscy mamy dobre i złe cechy... taka mieszanka wybuchowa :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pieprzu!, mam uderzająco podobne zdjęcie z przedszkola. To samo spojrzenie i grzywka. Jak się zakradnę do skanera (został u Starego) to wkleję na Odpoczynku.
    całuję i podtrzymuję ofertę krakowską, aczkolwiek trochę sie odciągnie, bo siostrę cosik ugryzło w nogę i o mało nie doszło do gangreny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czarny Pieprz czy Biały Cukier? ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czyżbyś była moją siostrą bliźniaczką ?
    Bo jak tak to czytałam to wypisz wymaluj ja czyli ta Dorotka z Krainy Oz :DDD

    Pozdrówka !!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja byłam spokojnym dziecięciem tak do wieku 7 lat, potem do przymiotnika spokojna doszło znerwicowana i niesmiała. Taki szkolny los....chociaż bywało, ze i z przedszkola sie uciekało;)

    OdpowiedzUsuń
  25. chyba cie nie posłucham, bo drzewa mi jakoś nie przeszkadzają i krzywdy dotąd nie zrobiły.
    Tulenie sie ...a z miła chęcią, do wszystkiego co miękkie i przyjazne:)
    Intrygujace jest ta antyleśna propaganda, ale skąd te pioruny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Każdy widzi różę inaczej:) Ogień to jedyne czego drzewa się boją:)

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja tam jestem wredność wcielona i kropka. Łatwo nie było, ale przynajmniej już nie wtranżalam gofrów ze skisłą bitą śmietaną, udając przy tym, że nic lepszego od miesiąca w gębie nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. I bądź nią nadal mimo wszystko na przekór bo czasami warto być innym :D pozdrawiam Celia

    sporo mnie nie było ale...ciężko się tłumaczyć ...przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja jestem podobna , tylko mam ciemniejsze włosy i gębę jakby brudniejszą . No i nie wspomnę o palcu w nosie ;)))))Potrzebny mi był do wydłubywania much z nozdrzy ;))))

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja do tej pory czasem łapię się na myśli co by było gdybym kopnęła tą przechodzącą staruszkę albo wyrwała kulę temu kalekiemu panu? :) Myślisz, że jest dla mnie jeszcze szansa? :-D

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja byłam dzieckiem podejrzewanym o autyzm :):) Na widok obcych dostawałam drgawek i ludzie myśleli , że jestem opętana ... Fajnie było :):):) Ja to tak patrzę na te włoski Twoje i myślę sobie , że to jakas moda na oszpecanie dzieci była , jakby cieli równo z garnkiem :):):):) Też taką miałam i co gorsza wianek mi ten fryz wcisneli :):):)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja zawsze byłam słodką dziewczynką. Tak słodką, że nikt mnie nigdy nie podejrzewał o moje psoty - oj, rozrabiało sie, rozrabiało ...
    Teraz jestem już tylko słodka ;) I muszę przyznać, że czasem jestem nudząca w słodkości swojej nawet dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  33. fajnie tu u Ciebie :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  34. :) Serdecznie zapraszam do rozgoszczenia się:)

    OdpowiedzUsuń
  35. moje dzieciństwo nie było takie ciekawe, jak Twoje, bo zawsze stał za mną jeden albo drugi anioł struż, czyli starsze rodzeństwo, które skutecznie pętało moje ruchy;(
    Może dlatego szybko z domu wyprowadziłam się, by poczuć prawdziwą wolność...
    Pozdrawima serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Iva - bycie jedynakiem oznacza bycie pod ciągłą presją - "nasze nadzieje pokładamy w tobie" i pod nieustanną obserwacją. Z tego powodu ja też wcześnie wyprowadziłam się z domu:) Jak widać nie ma reguł.

    OdpowiedzUsuń
  37. na tym zdjęciu taka słodka jak Damian z filmu "Omen"...a w środku knuje podstęp z pinezkami :)

    OdpowiedzUsuń