- Wtorek? Zaraz...przecież wtorek był wczoraj...
- Nie, z całą pewnością był tydzień temu i będzie jutro.
- O, do diaska!
Fakt, że co dwa tygodnie zmieniam kraj zamieszkania, miejsce do spania, rodzaj diety, sposób życia i czas zasypiania, z pewnością nie ułatwia mi życia. Mamy listopad, a ja ciągle jestem w lipcu!
Dobijają mnie krajowe autorki, próbujące mi wmówić, że kobieta 50 letnia (no, jeszcze, jeszcze...ale już prawie) to kobiecina w berecie z antenką, słuchająca Radia Maryja, nosząca cieliste antygwałtki, zasypiająca gdzie się da i śliniąca poduchy. Mam ochotę powołać jakiś Narodowy Ruch Kobiet 50+/- domagający się zmiany ich wizerunku w mediach!Głównie dlatego, że kiedy patrzę na was, moje ulubione równolatki, to czuję, że chcą nas zrobić w bambuko. Ależ Wy jesteście fajne, pełne życia, inteligentne, urocze i ciekawe. Życzę tylko, żeby Wasi mężczyźni dotrzymywali Wam kroku:-) (jakoś mi to zabrzmiało dwuznacznie)
Brzemię wieku noszę z dumą, ale muszę przyznać, że bywa ciężko. Co musi znosić kobieta w moim wieku? No, wyobraźcie sobie taką oto scenkę:
Jadę w taksówce, którą kieruje człowiek tak szeroki i płynno-kształtny , że wypełnia sobą całą przestrzeń z przodu samochodu. Na oko został przeze mnie oceniony na około 60 lat. Okazuje się, że mamy wspólnych znajomych, bo mieszkał kiedyś zaledwie jedną przecznicę ode mnie. Wychodzi też na jaw, że jestem od niego starsza o 10 lat (oboje dziwimy się głośno). Fakt ten, zmienia mój status natychmiastowo:
- A, to jak pani już taka poważna kobita, to mogę pani opowiedzieć co mi się wczoraj przydarzyło..
- A co takiego?- pytam, mając nadzieję na jakąś senną opowieść o dziwnych pasażerach taksówki, która pozwoli nam wypełnić czas i nieco znieczulić nasze ciała na wybojach.
- Wie pani, kuśka mi już tak nie staje jak kiedyś...no, nie te lata - dostaję wyznaniem między oczy.
- Aha...- łapię dech i odpowiadam niepewnie, zastanawiając się czy to skarga czy jakaś zakamuflowana propozycja.
- To sobie kupiłem w aptece ten tam, co go reklamują w telewizji.- ciągnie swoją opowieść kierowca, nie zwracając uwagi na mój brach tchu. - Wie pani? Może mąż też używa?
- Eeeee..hmm.. - rozpinam kurtkę i łapię powietrze jak orka wyrzucona na brzeg.
- No.... Wieczorem się wykąpałem, zjadłem kolację, mówię mojej żeby też się poszła wykąpać, bo mam tabletki...i łyknąłem sobie dwie, bo ja jednak duży jestem...czekamy, czekamy...i nic...Żona zmarzła...mówi, że idzie spać....No to rąbnąłem sobie jeszcze dwie...dalej flak. (- w tym miejscu próbuję zamknąć na cztery spusty moją wyobraźnie, ale idzie mi nieszczególnie. -.) ale spać mi się nie chce, to mówię sobie - jedz do pracy, przynajmniej zarobisz.
- No, tak...- potakuję, mając nadzieję, że to już koniec wyznania.
-Pani kochana! - (Nadszedł ten czas, kiedy mówi się do mnie "Pani Kochana") Mam drugi kurs, wchodzi taka brzydka baba, no, a mnie jak wzięło! Myślałem, że tam skoczę na tył i wymłócę ją nawet w ubraniu.Brałbym ją, no, brałbym! Jakoś jednak dojechałem na miejsce, i pędem do domu..a żona śpi! 3.00 nad ranem... to jej podciągnąłem koszulę i wjechałam bez zaproszenia...pani kochana, tak żeśmy do 6 rano baraszkowali, w końcu żona mnie prosi że już nie może... a ja to jeszcze czuję, że mogę....nawet teraz?
Amen.
No, ale co tam panie w polityce? Czuję, że muszę wrzucić jakieś pozytywne informacje, bo oszaleję)
Po pierwsze musiałam kupić prezent dla mężczyzny, i to na 50 te urodziny. Co kupić człowiekowi, który uważa, że ma wszystko co mu potrzeba? A zachwyca się jedynie Astonem Martinem, Ellonem Muskiem, Alizee, Anką Muchą, mną i białymi zębami Piotra Kraśki?
Tak! Wybrałam siebie i zęby. Była promocja. Do tego dorzuciłam kilka butelek wina, które własnoręcznie rozlewa Marek Konrad i voila!
Co za to?
Oczywiście olśniewający uśmiech na co dzień i smaczne śniadania. Oto dowód:
Żyłam też przeniesieniem się mojego dziecka z przemysłu lotniczego do kosmicznego, a to wszystko zostało okraszone uściskiem ręki trzeciego zastępcy drugiego wiceministra jakiegoś pod-ministerstwa i otrzymaniem odpowiedniego dyplomu (rękę ściskano dziecku, a nie mnie).
Całe wydarzenie było na tyle intensywne, że jego ojciec jeszcze nie może się pozbierać, ale jest już lepiej, bo przestał zaczepiać ludzi na ulicy, żeby im o tym powiedzieć. W promieniu 15 km nie ma osoby, która nie byłaby świadoma, co też ostatnio konstruuje nasz syn i jak bardzo przysłuży się to światu/Polsce/przyszłości naszego narodu, a nawet Kowalskiej spod 5. Moje dziecko to jedyny znany mi człowiek, który mając lat 6 wiedział co będzie robić w przyszłości, i konsekwentnie do tego dąży. Nie wiem po kim to ma, bo moim ostatnim pomysłem jest zostać na starość Urszulą Dudziak. Nie jest to jeszcze pewne, ale jakieś próby czynię w tym kierunku.
A co, do licha, z blondynką z kebaba?!!
Trafiłam ostatnio na ciekawą stronę na Facebooku - spotted moje miasto. Tak naprawdę, nie ma to znaczenia jakie miasto. Sprawdziłam. W każdym jest tak samo. Czytam, czytam i oczom nie wierzę! Ród męski jest w niebezpieczeństwie, utracił podstawową umiejętność potrzebną w procesie rozmnażania - podrywanie! Wydawało mi się, że podrywanie jest jak oddychanie. Jest chłopak, jest dziewczyna, on zagaja, ona odpowiada - deal! A jednak...coś poszło nie tak!
7.06. GODZ. 15.00 MacDonald - Spotkałem fantastyczną i niepowtarzalną brunetkę , która mi nieśmiało pomachała przez okno i uśmiechnęła się, gdy nie potrafiłem oderwać wzroku, wkrótce potem zniknęła, nim zdążyłem to zauważyć. Biegałem, szukając Cię wokół po Twoim zniknięciu, a Ciebie już nie było. Daj znak"
- "Trzeba było uważać", jak rzekł Kwinto do szopenfeldziarzy. Widzi, że fajna, widzi, że robi wysiłek i macha...i zamiast jak to drzewiej bywało, rzucić się ku niej w podskokach, to on co? Wpieprza bułę z kurczakiem, odcina bony promocyjne, stacza walkę z ketchupem, wrzuca zdjęcia na Instagrama, a tymczasem Kopciuszek odjeżdża w siną dal...
Poszukuję dziewczyny z teatru X, która była na spektaklu Y 30 maja o 19. Ciemne włosy związane w koka, niebieska koszula i białe buty. Siedziała w 15 rzędzie. Była słodka niczym miód i ciągle się za sobą oglądaliśmy. Odezwij się.
- W czasach prekambru, z których pochodzę, było to łatwe. Chłopak w takiej sytuacji zaczajał się przy wejściu do kina, czy teatru i łapał potencjalną ofiarę zanim zginęła w tłumie. A teraz co? Widzi, że panna jest zainteresowana, i zamiast udowodnić swoją męskość natychmiastowym działaniem, on siedzi wygodnie i myśli, ok, to w takim razie jutro znajdę ją przez Spotted na Facebooku i już.
I kuriozum:Wierze w siłę Fb ! Dnia X w tramwaju nr 11 w stronę Y o godz 19. Jechałaś i czytałaś książkę, ale co chwile zerkałaś, tak samo jak i Ja 😉 Na koniec trasy zapytałaś czy tramwaj wjeżdża na zajezdnię, oczywiście z milą przyjemnością odpowiedziałem, ze tak 😉 Jesteś prześliczną dziewczyną, kolega w czerwonej bluzie ! A wiem ze drugiej takiej szansy może już nie być, wiec proszę Was pomóżcie mi !
- Drugiej szansy? Drugiej??? Pierwsza była, bo jechaliście w tym samym tramwaju. Druga, bo zerkała. Trzecia, bo w końcu nie wytrzymała i zadała jakieś banalne pytanie, żeby ośmielić samca. I nic...Teraz pewnie powinna go odszukać, zadzwonić i zaprosić na randkę. Biust opada!
Zastanawiam się, co myśmy zrobiły tym samcom, że oni nawet uśmiechnąć się boją w kolejce po kebab? Rolnik szuka żony, Ślub mimo woli, Pierwsza Randka..to ludzie już nie mogą tak normalnie podejść, poznać się, porozmawiać i przymierzyć czy do siebie pasują?
Powiadam Wam, koniec świata jest blisko!
Na dodatek "sutek Mai Sablewskiej wystąpił w reklamie butów". A jak tam wasze sutki? Co mogłyby reklamować?
Z ukłonami, Pieprzu. Całkiem zwiędły.
W pierwszych słowach mojego listu chciałabym dać dowód radości mej, że Pieprzu w końcu coś napisał.
OdpowiedzUsuńNo i współczuję tych traumatycznych doświadczeń związanych z życiem uczuciowym współczesnej młodzieży.
Jednak mieszkanie w zadupiu ma swoje zalety, człowiek nie styka się z czymś takim. Nawet wirtualnie, bo zbyt zacofany jest, by wiedzieć, czego i gdzie szukać.
Odpowiadając na końcowe pytanie; mój sutek mógłby reklamować coś bardzo małego, to na pewno. A co to niech już Pieprzu wymyśli, swą bujną wyobraźnią.
Pozdrawiam.
Agnieszko, cieszę się, że jesteś! Muszę przyznać, że zmotywował mnie kolega Ove. A Fejsbunia to wy tam na wsi nie macie? I konie profilu własnego też nie mają? Błąd!
UsuńCóż, myślę że Twój sutek, Agnieszko, mógłby reklamować smaczne kwarki:-) Wiesz, podciągam się z fizyki, bo jednak bycie matką inżyniera kosmicznego do czegoś zobowiązuje:-)
Z Ove rozmawiasz o środkach na potencję? :D
UsuńKwaczne smarki, może jednak bardziej ( jako nie matka żadnych dzieci nie czuję się zobowiązana do czegokolwiek ).
UsuńA kunie w dupie mają fejsbuk, proszę Pieprza. One już dawno odkryły telepatię. A co do teleportacji, to tylko udają, że nie umieją.
Skorpionie - absolutnie o wszystkim:-)
UsuńAgniecha - wiesz, ja tam śledzę na Facebbooku dwa profile świń, jedną kozę i dwie krowy. Może z tymi kuńmi coś jest na rzeczy:-) Kwaczne skwarki brzmi lepiej!
Cóż - chyba jesteśmy w podobnym wieku...Wiek matronalny ??Chyba mi w berecie nie do twarzy a antenka w ogóle odpada. Drzemek nie ucinam i nie ślinię się (przynajmniej się staram jak mogę) w miejscach publicznych
OdpowiedzUsuńZapewne, Jago:-) A ja i drzemki ucinam, i w berecie mi dobrze. Ale drzemki i beret to od dzieciństwa. Ślinienie to nowość!
UsuńWszystko śmieszne, no, śmieszne. Tylko nie dla rozwódek. Jasny gwint, jest aż tak źle? Impotenci i debile, najgorsze połączenie. Nie, najgorsze to rozbuchani debile. Nie docenią, że mój sutek mógłby reklamować loty kosmiczne, a drugi wybuchy na Słońcu, takie są nieziemskie. Powinnam podebrać pracę synowi.
OdpowiedzUsuńŁadny masz makijaż, siostro.
Pogadamy za lat 10, droga siostro Skorpionico:-) Jest źle, trzeba ratować co pozostało. Wszystko w Twoich rękach, masz przecież dwa osobniki płci męskiej w domu!
UsuńMakijaż:-) No, ba!
Witaj Pieprzu! Jak dobrze, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńMam beret! Brudny róż bez antenki i niestety nie moherowy :( Widać jeszcze nie dorosłam do pełnoprawnego nakrycia głowy. Pozostaję więc przy czapkach z pomponem.
OJACIE! Teraz to strach mi jeździć taksówkami, a nawet komunikacją miejska! Nie dość że budyniowata makabra może człowieka wykorzystać na tylnym siedzeniu niczym rolnik dotację, to jeszcze jakiś milusi samiec może nie wykorzystać szansy na zostanie czasoumilaczem na pętli przed zajezdnią. Zgroza dokąd ten świat zmierza!
Witaj Psie w Swetrze - a ile ja się musiałam na Ciebie naczekać, utonęłaś całkiem w psach i kotkach. Jak widać, ciągle to starsze pokolenie jest bardziej aktywne. Ci młodzi, pani kochana, to tylko sobie zdjęcia członków wszelakich na portalach randkowych przesyłają.Ech, nawet ekshibicjoniści przenieśli się do internetu.
UsuńNie całkiem utonęłam. Ostatnio wypłynęłam na tratwie z książek :)
UsuńA wiesz że masz rację! Już całe wieki nie widziałam w żadnym parku "pana w płaszczyku", albo uznali, że przede mną nie warto już nawet poły tego płaszcza rozchylać :(
Idę odszukać beret :(
Psie w swetrze -wiesz, taki pokazywacz dzięki internetowi może trafić do szerszego grona odbiorców, i na dodatek nabialu sobie nie odmrozi:-)
UsuńAle to jakby wyklucza indywidualny kontakt nacechowany emocjami :) A mnie się wydawało, że o to w tym chodzi. O ja naiwna!
Usuńo ile pamiętam jesteśmy równolatkami, i nie noszę berecika i nie słucham tego tam, wchodzę w ten klub. Dopisz mnie, zmienimy świat. A kierowca dobrze, że na zawał nie zszedł był.
OdpowiedzUsuńA syna podziwiam wciąż i wciąż :P
UsuńMargarithes - bo ja tu chciałam z imienia wymieniać te fajne równolatki, ale się przestraszyłam, że mogę kogoś pominąć i będzie nieładnie. Trzymajmy się razem!
UsuńOżesz Ty, jest mi tak blisko do tego co piszesz.Na swoją własną starość, zwłaszcza ość, też zamierzam zostać Urszulą Dudziak. (Polecam udać się na koncert, gdzie na koniec jest propozycja wspólnego, krzyku, wszystko w komfortowych warunkach).
OdpowiedzUsuńA tak poza tym wpisałaś się piękniście w moje ostatnie rozmyślania, dot. wieku, przemijania, pauz, i ogólnie,wszystkiego i szczególnie (nie będę tu wymieniać, zwłaszcza wymieniać na młodszy model[myślenia]). Na marginesie (tym szerokim) Popatrz proszę, dziwne słowo men (o) pauza... A mężczyźni mają andropauzę...
ściski i uściski,
5000lib - o koncercie marzę, muszę się na coś zaczaić:-)
UsuńZauważyłam, że im jestem starsza, tym więcej myślę, a mniej działam. Powinnam to jakoś zrównoważyć:-) Naprawdę ciepłe odściski!
Koncert naprawdę polecam. Może to kwestia z kim się działa i kierunek owego działania? A może, strzelam, myślenie też jest ważne? I też, chociaż w jakimś aspekcie nie jest działaniem, chociaż jego etapem... ?
UsuńCzyż czyż pięćdziesiątka to nie wspaniała okazja?
Serdeczności!
500lib - pamiętasz ten tekst z seksmisji : Zdrowy organizm po prostu działa, tylko chory zastanawia się nad sobą. (weź pigułkę!)
UsuńPamiętam,
UsuńMam odpowiedzieć żartem, czy po-ważnie?
I oczywiście dołączam się do gratulacji. I podziwów wszelakich!
OdpowiedzUsuńi dzięks, obiecuję pocztówkę z Marsa!
UsuńTrzymam za słowo, a raczej, za całe zdanie!
UsuńA na jakiej trasie jeździ Ów kierowca???!!!
OdpowiedzUsuń;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Ha ha ha! No leżę i kwiczę! To jest najlepszy na świecie komentarz do tego posta!!!
UsuńMama Maminka - roześmiałaś mnie!:-))) to jest kierowca lokalny.
UsuńTo może kierowcę przez Spotted? "Dnia X jechałeś trasą z Y do Z i zwierzałeś mi się, jak chędożyłeś żonę od 3 do 6 nad ranem... Odezwij się! Druga szansa może się nie powtórzyć!"
UsuńHurra Wieprzu!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, primo, uważam, że jeśli młodszy facet zwierza się kobiecie ze swego erotycznego, intymnego tudzież emocjonalnego życia, to chyba wygląda to całkiem nieźle. Nie uważasz? Partner do szczerej rozmowy, brzmi nieźle. Coś jak kumpel przy piwie. Ok, może za daleko poszłam w dedukcji, ale osobiście czuję pewne docenienie rozmówcy.
Po drugie primo, kobieta po 50 może wszystko. Zacząć, skończyć, zmienić. Stabilizację emocjonalną osiągają po 80. Tak mi radio ostatnio powiedziało.
A po trzecie, mój sutek mógłby grać w reklamie pieprzu, ale niemielonego. Taki jest.
I gratuluję syna!!! Memu wczoraj podpowiedziałam, że może zamiast zastanawiać się nad tym czy zostać piłkarzem, dziennikarzem, czy nauczycielem historii, przemyślalby zostanie pediatrą? Po ostatniej wizycie u naszej pulmomolog, która na koniec wizyty diagnozę "W przyszłości nie będzie pediatrow" głęboko należy zastanowić się nad tym co będzie a czego nie będzie.
"Następnej razy nie będzie" - Kwinto (?)
Izabelko - miło Cię widzieć.
UsuńPo pierwsze - młody niech zostanie okulistą lub dentystą, wiem co mówię, ograbili ostatnio mój portfel doszczętnie, ale przysyłają pozdrowienia z Wysp Dziewiczych. Ładnie z ich strony:-)
(Wyrwanie dwóch zębów - 7 000. Aaaaaa....miałam się nie nakręcać!)
Po drugie, jakoś tak mi jeszcze nieswojo w kostiumie babki-zielarki, co to pocieszy i zwiędłą kuśkę ustawi do pionu dzięki naparom wszelkim. Wolałabym ustawiać wdziękiem osobistym:-)
Ach, niemielony...znaczy krągły i tawrdy? Bo przecież nie czarny?
Kwinto! Widzę, że mamy to samo zaplecze filmowe:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj Ciociu Kabanowo :* długo czekałam na ów wpis, aczkolwiek zasmucił mię momentami... niestety coraz częściej widuję albo tych jurnych po 50-tce i viagrze, albo młodych niesmiałością okaleczonych... i wnioski smutne mam pt."duch zdobywcy w męskim rodzie umiera, albo co gorsze już umarnął"... dobrze, że chociaż latorośli idzie coraz lepiej i na przestraszonego życiem i wyzwaniami nie wygląda :) rozwodzić się bardziej nie będę, albowiem w hibernację jesienną popadłam;) pożyczam jak najmniej obślinionych taksiarzy i jak najwięcej optymizmu i radości... no i oczywiście standardowo bawełnianym barchanom po kolana i ciepłym papciom przed tv mówię stanowcze nie i poprawiam wizerunek kobiety wczesno-dojrzałej ;)
OdpowiedzUsuńoj, sza...ja ostatnio śpiewam z "Jeszcze kiedyś będę seksi"...ale jakoś trudno mi siebie przekonać. Latorośl się sprawdzi jeśli w końcu zmieni mi status z"matka" na "babcia"...o...ja? Babcia...hmmm...
Usuńjak to zwiędły??? Ty mnie tu nie denerwuj i kokietuj,
OdpowiedzUsuńa ród męski, to wiesz od czasu jakiegoś się psuje a od zawsze byli kosmitami !
Ja tam jestem optymistką w sprawach wiekowych, muszę być, bo z gruntu jestem depresjonistką więc wiesz ;) lśnienie blisko! jeśli nie muszę być przezroczysta około 50-ki, to staram się nie !!! być, nadrabiam ubiorem, kolorem, buciorem, splendorem ...czym się da a i przystojniakiem u boku )))) młodszym w dodatku.
buziol Gabryśka
ps
a co do tematu kierowcy nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie za wyjątkiem ble i fuj.
V- niektórzy to mają raj-)))) Używaj sobie, kochana, i nie żałuj!
UsuńZwiędłam i zapadłam się w sobie na moment, ale już czuje wypuczenia. Idzie ku dobremu.
Kierowca...no, cóż...
No cóż, doceniam teraz fakt, że zawsze, kiedy wsiadam sama do taksówki, zapada grobowa cisza. To podobno wina (zasługa?) mojego wyrazu twarzy.
OdpowiedzUsuńBi- to musisz mnie tego nauczyć. Ja i moja rodzicielka gdziekolwiek się znajdziemy przyciągamy ludzi chcących się znami podzielić uroczymi opowieściami o własnym życiu, chorobach, niedobrych sąsiadach itd.
UsuńJa tylko w sprawie reklamy... moje sutki stale i niezmiennie reklamuja przyciaganie ziemskie... :(
OdpowiedzUsuńmoze powinnam na inna planete emigrowac, zeby to przyciaganie bylo minusowe? Wyobrazcie sobie taka planete :) :) :)
Basiu - to tylko kwestia odpowiedniego push-upa, podniesie, wybrzuszy, odświezy:-)
Usuńco zrobiłyśmy? feminizm wprowadziłyśmy na salony!
OdpowiedzUsuńpsia jego mać!
frotka - ale jakiś chory chyba ten feminizm. I żarłoczny bardzo!
UsuńPieprz to ma wyjatkowe szczescie do taksowkarzy:))) Ja bym pewnie wysiadla gdyby mnie ktos czestowal takimi opowiesciami, a tu prosze doskonaly material na notke:)))
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest w Polsce z tymi 50+ bo niedawno zamiescilam zdjecia w legginasach i ze tak powiem wywolalam szok;) A ja tu tak latam z gola dupa i jest dobrze, wot co kraj to obyczaj.
Mohera nie mam mimo, ze juz jestem 60+ i pewnie nie bede miala, beretki z antenka takoze nie posiadam;)
Moze se chociaz rozaniec kupie, tylko co mozna z nim robic jak sie czlowiek nie modli?
A co do spotted to w jakims sensie sie nie dziwie, ostatnio jakas madra napisala na FB, ze jak facet prosi raz o randke i ona odmawia to ponowne pytanie jest molestowaniem.
Dzis rano pojechalam na Farmers Market, bez telefonu i w miedzyczasie dzwonil moj syn, teraz nie wiem czy powinnam zadzwonic, bo on moze nie zadzwonic powtornie bo sie bedzie bal, ze skoro matka nie odebrala raz to za drugim razem moze go ta sama rodzona zreszta matka posadzic o molestowanie...
Swiat juz dawno zszedl na psy, ja naprawde chyba zaczne odliczac dni do smierci:)))
No jak to co się robi z różańcem, jak się jest heretykiem 60+? Używa się do wiązania w łóżku :)
UsuńStar - jechałam o 3.00 w nocy na lotnisko, dookoła pola i lasy. Nie dało się wysiąść bez uszczerbku na zdrowiu i kieszeni.
UsuńMoja mama ma 70+ i też nosi legginsy. '(ale beretkę też trzyma w szafie, muszę nad nią jeszcze popracować).
Molestowaniem można nazwać wszystko, nawet dwa spojrzenia za dużo...tylko po co? Nie warto komplikować jeszcze bardziej naszych relacji międzyludzkich, bo i bez tego łatwo nie jest.
Świat zszedł na psy, dla tych którzy w to nie wierzą posiadam wesoły pakiet linków:-)
O moce piekeilne, trzymajcie mnie, bo padne :))) Co sklania ludzi do takich zwierzen?! Ale odpowiedzialas mu w koncu jakos? Bo ja bym chyba slów nie znalazla... W koncu tu nawet "dowidzenia" brzmi cokolwiek dwuznacznie ;)
OdpowiedzUsuńDiable - potakiwałam jedynie, na szczęście ode mnie do lotniska jest tylko 25 minut taksówką. I to mnie nieustannie cieszy:-)
UsuńNie, no... Powiedz, że wymyśliłaś tego taksówkarza, albo chociaż wymyśliłaś połowę jego monologu.
OdpowiedzUsuńCo do "tej dzisiejszej młodzieży" chciałbym przypomnieć, że w czasach prekambru, który i ja pamiętam, młodzież męska zachowywała się tak samo. Nie było tylko internetu, dlatego rozpaczliwe wyznania o nieznajomej z autobusu linii nr 17 nadawano w Lecie z Radiem. Niestety, oczarowanie często łączy się z onieśmieleniem. Natura dupowato to wymyśliła :(
Ove - taksówkarz i dialog są autentyczne, ja mu tylko troszkę zredagowałam wypowiedz. :-)
UsuńNo, ja Ci powiem Ove, że młodzież męska podrywająca mnie już od czasów archaiku, nie miała z tym problemów. Vide mój mąż:
Zobaczył, zapłonął, zaczaił się pod szkołą i poderwał.
Mnie sie taksowkarze nie zwierzaja, no chyba ze o pogodzie a i tak ja to raczej malo rozmowna jestem. A poza tym mnie tez blizej do dinozaurow, ale ogorka se na beret nie dam zalozyc, nawet po moim trupie :-)
OdpowiedzUsuńTo ja Ci zazdroszczę Iwono. Bo ja to się zaraz szczerzę, przytakuję, główką ruszam, usteczka w ciup składam, rączkami macham, rozwiązań szukam, dykteryjki wtrącam i natychmiast jestem wyśmienitym partnerem do rozmowy. Mimo starań nie potrafię inaczej. Dobra strona - przy mnie każdy czuje się wysłuchany i wyrozmawiany, zła - no, to chyba nie muszę tłumaczyć. Patrząc na moją mamusię, to jest to skaza genetyczna.
UsuńMoj mąż twierdzi, że najpiękniejszą moją cechą jest to, że może codziennie rozmawiać ze mną od świtu do świtu i nigdy nie ma dość. ( nie zdarzyło mi się usłyszeć - zamknij pysk kobieto ) Więc coś w tym jest:-)
Ja miałam czas temu do czynienia z 38-letnim impotentem, którego wynurzenia bywały równie niesmaczne. Nawet z dość znośnego wizualnie gościa zrobiło to oblecha, więc aż trudno mi sobie wyobrazić Twoje odczucia gdy Cię tym zaatakował jakiś już obleśny jegomość. Fuuuuu.... Jednakowoż faceci dziadzieją coraz prędzej i czujną być trzeba. Na tych od spotted i fejsbuniów generalnie to już nie mam siły. Jest takie ładne podsumowanie tego zjawiska, ale ono troszkę wulgarne to sobie daruję ;-) A ja wciąż sobie muszę podśpiewywać "gdzie ci mężczyżni..."
OdpowiedzUsuńAntares - wiesz co? Ja nawet z ciekawością wysłuchałam, tylko zatchnęło mnie na początku, bo jednak takiej otwartości się nie spodziewałam. Chociaż...uważam, że i tak miałam szczęście. Moja mama musiała kiedyś wysłuchać długiej opowieści o walce z grzybicą stóp. Miała pecha, bo autobus długo nie nadjeżdżał:-)
UsuńPiperzu jak zwykle dobrze dopieprzyłaś tekst - tęskniłam za tobą, tak długo cię nie było. Ja pamiętam jak pracowałam na uczelni i prowadziłam zajęcia ze studentami zaocznymi, wiadomo soboty, niedziele. Oprócz tego oczywiście pracowałam w ciągu tygodnia. I jak mi się trafił dzień wolny w tygodniu, dajmy na to środa to ja byłam święcie przekonana, że środa to sobota, bo przecież soboty są wolne nie środy! Byłam skołowana jak chomik w kołowrotku. ;)
OdpowiedzUsuńA co do 50+ to ja nie mam beretu z antenką, ani w ogóle żadnego beretu, w legginsach nie chodzę (po mojemu to getry, czyż nie tak to się nazywało 25 lat temu?), bo nie lubię. A Dudziak? Słuchałam wywiadu z nią w radiu i uświadomiłam sobie, że kobieta jest jakieś 20 lat starsza ode mnie i takie nieprzyzwoite rzeczy mówi. Np. że mając 70+ masz nadal prawo żyć, a nawet więcej, masz prawo być szczęśliwa. ;) A ten taksówkarz??? Masz jakiś dar przyciągania dziwaków, ale jest o czym dyskutować przynajmniej.
Czy twój mąż jest Anglikiem? Bo to śniadanie to jakieś takie angielskie mi wygląda.
Venus - ja też się cieszę, że Cię czytam. (ale to wiesz, nie?). Opowiem Ci taką historię: Czytam sobie o poranku wieści z naszego miasta. I dowiaduję się (tu proszę o wizualizację), że 50 letnia kobieta przebiegając przez drogę o 6.30 rano, została potrącona przez dwa samochody...Widzę tę babinę w płaszczu, z siatką z żyłki, i w beretce, jak na dłoni...Hej! Zaraz...50 latka...to tak jak ja...albo, któraś z moich przyjaciółek. I babina z siatką zmienia się w dziewczynę z dłuższymi włosami, w dzinsach, i kolorowej kurtce (to nie ja, bo ja uznaję tylko kolor czarny). Zadumałam się nad tym i kiedy kilka dni później spotkałam się z moją przyjaciółką Mizią, kazałam jej wyobrazić sobie to co będę jej opowiadać, a następnie opowiedzieć co widzi. I co widziała? Cholerną babinę w beretce, płaszczu a'la Fester Adams i z siatką z żyłki. Zamierzam przeprowadzić testy na innych znajomych, o wynikach powiadomię:-)
UsuńCałkiem polski mąż z korzeniami rosyjskimi, ale smakosz i kucharz wyjątkowy.
Siedziałam pewnej niedzieli z babką, z którą miałam iść do kościoła. Miałyśmy być podwiezione przez sąsiadkę. Parę minut po czasie sąsiadka dzwoni, że pastor się przewrócił (okazało się, że to żona owego pastora) i nie wiadomo jak się dostaniemy do kościoła. Babka mówi do mnie, że pastor się często przewraca, ja pytam czy pastor jest stary? Babka myśli i mówi: NIESZCZEGÓLNIE, jest w moim wieku. Babka ma 90 lat!!! To się nazywa prawidłowe podejście do życia. Koleżanka mi powiedziała, że jeśli babka jest nieszczególnie stara to my jesteśmy jeszcze bardzo młode. :D
OdpowiedzUsuńOch...i przypomniał mi się pan, o wdzięcznym imieniu Bradley, który w wieku 102 lat miał kłopoty z odpaleniem swojego samochodu. Popatrzył w lusterko, pokiwał głową i rzekł:
Usuń- Hmmm...chyba się starzeję..
Chciałam zakrzyknąć:
- Najwyższa pora!
Cudowne! :D Lubię takich ludzi, roztaczają wokół siebie pozytywna energię.
UsuńI jeszcze coś mi się przypomniało. Jak moja ciocia przeczytała w gazecie, że 70-letnia staruszka wpadła pod samochód i z oburzeniem zawołała:"Co??? 70-letnia STARUSZKA? Że niby ja jestem staruszką?" :D
OdpowiedzUsuńJakieś 7 lat temu, kiedy moj pierwszy syn miał 20 lat i kończył technikum, przysłano im nowego wykładowce od jednego z tych dziwnych przedmiotów lotniczych. Pytam się gdziecznie :
Usuń-Stary ten wykładowca?
- A dziecko: No, starszy człowiek raczej.
- 60 lat?
- Nie, no coś ty...ale ze 30 to ma!
................
Wkurzają mnie Tabletki Dla Seniora 50+
................
Spytałam kiedyś mojego dziadka kiedy się poczuł stary. Pomyślał i powiedział całkiem poważnie, że jak miał 84 lata. Bo od tego momentu nie było już nikogo, kto by go pamiętał jako młodego chłopaka, dla wszystkich był jedynie zgrzybiałym dziadkiem. (znaczy, że trzeba dbać o przyjaciół z dzieciństwa)
..........................
Absolutnie do mojej mamy też słowo staruszka nie pasuje. Nie jest może tak jurna jak Urszula (o właśnie coś wrzuciła na youtube) ale daje radę, komputer i czytnik obsługuje, i takie spodnie jak ja. (teraz się zastanowiłam czy to jednak dobrze...)
..........
Ale tak całkiem, całkiem serio, to wydaje mi się, że ja mam około 32 lat. Przez długi czas miałam 28, ale ostatnio się trochę posunęłam:)
ja też absolutnie nie widzę mojej mamy jako "starszej pani", ta starszość zupełnie do niej nie pasuje. oczywiście - pamiętam ją, jak była młodsza, miała 30 parę czy 40 parę lat, widzę zmiany w jej wyglądzie, ale moja mama mi zupełnie nie pasuje do stereotypu babci w berecie, chociaż wnuków już trochę się uzbierało, tylko na beret się nie uzbierało :)
UsuńJak to jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem jakby młodsza niż kiedyś, jeśli to możliwe, bo w sumie to jestem starsza, ale jak byłam młodsza to chyba byłam starsza... Dobra, przestaję bredzić, ale pewnie wiesz, o co mi chodzi. ;) Bardziej beztroska, może to jest dobre słowo. A beztroska to chyba młodsza, nie? Na tym poprzestanę, bo mi się styki przepalą. ;)
Venus - a ja mam taką przypadłość, że gdziekolwiek się znajdę to wydaje mi się, że jestem najmłodsza. Na wszelki wypadek omijam podstawowki.
UsuńSyna gratuluję oczywiście.
OdpowiedzUsuńPrzejażdżka z taksówkarzem-gawędziarzem - nieziemska, nie zazdroszczę jednak wyznań. :)
Też nie czuję się babcią, ani starszą panią, w ogóle daleko mi do tego. Ale i ja chwilami nie nadążam - to jedyne, co mi się popsuło, to moje wewnętrzne dynamo. Bo było znacznie lepiej, szybciej, więcej. A teraz to się musi odleżeć, ja muszę odpocząć, jeść regularnie, spać regularnie itepe.
I też mię te wyjazdy moje (2 tyg tu, 2 tyg tam) już zmęczyły. Wytchnienia się domagam.
Może będzie jakoś pod koniec roku. Choć troszkę.
Umiejętność flirtowania w tym pokoleniu faktycznie jest żadna, a wysiłki przeszły na kobietę. Fatalnie!
Iw - faktycznie, że (jak to powiedział Duńczyk) z wiekiem rośnie popyt na święty spokój. A może nie warto się tak spieszyć, i my już to wiemy:-))
UsuńJestem tu pierwszy raz, to pierwszy tekst, który przeczytałam, ale już wiem, że szalenie mi się tu podoba. :-)
OdpowiedzUsuńEdyto, serdecznie witam:-)
UsuńHyhyhy panu konar zapłonął. Dobrze, że wypadku nie spowodował. Oczami duszy widzę te nagłówki w prasie establishmentu; "Penis gigant zablokował kierownicę i wymusił pierwszeństwo".
OdpowiedzUsuń:D Dobre!
UsuńHahaha...ilnka - pierwszorzędny tytuł:-))
Usuń"Kuśka" nie stająca jak dawniej, pierwszy raz słyszałam takie określenie penisa. Jestem grubo po 50+, może dlatego taka zacofana jestem. Dobrze, że kiedy Ciebie wiózł ograniczył się do teorii, bo byłabyś w nie lada kłopocie.Synowi życzę wielu sukcesów w nowej pracy. Mojemu w tym względzie się nie poszczęściło. Ukłony.
OdpowiedzUsuńIwono...och, gdzieś tam w odmętach mojej pisaniny, jest post poświęcony nazwom nadawanym tej części ciała. Kuśka jest chyba jednym z mniej kolorowych:-)
UsuńEj, Dziewczyno Młoda i Tobie podobne! Jesteście w najcudowniejszym wieku i cieszcie się nim w nieskończoność. Wiem, co piszę, bo mam 60+, przy czym + bez 500, a szkoda. I jeszcze jedno, 60 też nie tragedia i da się pięknie żyć, byle mental się nie starzał.
OdpowiedzUsuńGaja - pięknie napisane, chodź, przytulę Cię z radością:-)
UsuńOdkąd za podryw można zostać przez wojujące feministki oskarżonym o próbę gwałtu, chłopiny boją się podrywać. Inna sprawa, że to jakieś smętne pipy a nie chłopiny:)
OdpowiedzUsuńAdamie - trafiłeś w sedno. Prawdziwy drwal z pewnością nie wypisuje smętnych apeli na Spotted. :-)
UsuńJak mnie wkurzało za młodych mych lat,wtedy jak szłam i jacyś faceci,lub "chłopaki" gwizdali,albo "zaczepiali z daleka".No wiecie np.kopali rowy,lub siedzieli i odpoczywali na rowie,albo wojsko szło na poligon (lata 60-te).Obojętne czy sama,czy z koleżanką zawsze te "zaczepki",ktore mnie tak wkurzały.A teraz nic,bo wiadomo ma się te 60+ i nikt już nie "zaczepi" jak się przechodzi gdzie blisko są "chłopacy",uśmiecham się sama do siebie i porównuję czy wtedy było lepiej jak się wkurzałam i byłam młoda,czy teraz jak się nie wkurzam ,ale jestem już nie młoda.Tak moje drogie,w myśl przysłowia,że "każdy wiek ma swoje prawa".Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńKochana M., nie, nie, nie! Wiek tu nie ma znaczenia. Albo Ci się chce być wycmokaną, albo nie. Z wiekiem wielu kobietom się już nie chce:-)) bo wolą wygodne walonki zamiast szpilek itp. itd. Ale jakby im się zachciało CHCIEĆ, rozpuściłyby włosy, kupiły czerwoną szminkę, i gdyby jeszcze popatrzyły (popatrzyły, a nie spojrzały)w oczy mijających je mężczyzn to przestałyby czuć się przezroczyste. Zaręczam i daję na to poświadczenie na piśmie. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńKurcze, no powiem Ci, że z tym stereotypem kobiety w okolicach 50 coś niestety jest. Sama łapię się na tym, że czytając Ciebie raczej wyobrażam sobie kogoś dużo młodszego. I niby dlaczego? Tego już nie wiem.
OdpowiedzUsuńCo to spotted - w moim mieście to zupełnia inna bajka. Spotted jest zdominowane ogłoszeniami o kotkach, pieskach, i pytaniami o najlepszego ginekologa w mieście. Co kraj, to obyczaj, nawet jeśli tylko o miesto chodzi.
A pompy w tłumaczeniach mi się już pojawiły :P I sporo innych równie fascynujących rzeczy - strunobeton, konstrukcje wsporcze, ścianki szczelne. Czasem czuję się prawie jak inżynier :D Ale jest całkiem fajnie!
Trzymaj się ciepło :)
Kania - no, przez długi czas miałam 28 lat, ale ostatnio podupadłam i musiałam sprawić sobie okulary, i z tego powodu czuję się na co najmniej 34. Jeszcze nie spotkałam kogoś kto zgadłby mój wiek, a Ty jednak masz trudniej, bo wcale mnie nie widzisz...:-))))
UsuńCieszę się bardzo, że znalazłaś swoje miejsce. Teraz tylko błyszczeć...!
Chętnie przeczytałem artykuł. Uważam jako mężczyzna, ze niestety w naszym kraju pewne spojrzenie na kobiety niestety pozostaje. Cały czas uczymy się ale najważniejsze to jak się czujemy a nie ile mamy lat.
OdpowiedzUsuń