Czy pytałyście kiedyś, drogie siostry w płci, swojego osobistego - najdroższego, w jakim to przyodziewku vel fatałaszku najchętniej by was oglądał? Wiem, wiem, po kiego grzyba gadać ze ślepcem o kolorach?!! Większość mężczyzn, nie odróżnia przecież fioletu angielskiego od afrykańskiego, a różu indyjskiego od pompejańskiego. I jak tu z takim żyć i dzielić łoże? Powiem Wam, że z pewnością łatwiej niż z facetem, który chce cię zadźgać pędzlem, bo nazwałaś ugier - sjeną paloną, a dwadzieścia lat temu wyrwał drzwi do łazienki bo upierałam się, że spodnie są koloru granatowego a nie czarnego. No, ale to całkiem inna historia.
Wróćmy więc do przyodziewku - może warto zapytać faceta, w jakim ciuszku najbardziej seksownie się dla niego prezentujecie. Nie tylko po to, żeby to brutalnie wykorzystać w chwilach jego słabości (wdziewając toto na siebie, leżąc na dywanie i jęcząc -kupimy pieska, kupimy?), ale przede wszystkim, żeby ocenić co on tak naprawdę o nas myśli, oraz sprawdzić jego kondycję i gust. Uzyskanie potrzebnej nam informacji nie jest oczywiście rzeczą łatwą, ponieważ samce bywają straszliwie podejrzliwe. 99% procent facetów wpada w stupor po usłyszeniu prostego pytania - Czy wyglądam w tym grubo?
Wiadomo, że odpowiedz TAK - to jak uplecenie sobie powroza, przyniesienie taboretu i własnonożne wykopanie go spod siebie. MY nie zapominamy.
A jeśli powie NIE, możemy nieco przedłużać agonię, wbijając mu szpilki pod paznokcie:
- Mhm...mówisz, że w tym NIE wyglądam grubo, znaczy, że w czymś innym wyglądam?
-Acha...to znaczy, że jestem gruba, tylko ta sukienka to przykrywa?!!
Wiadomo, najnowsze badania dowodzą, że kobieta, która waży kilka kilo więcej niż powinna, żyje dłużej niż mężczyzna, który o tym wspomniał. I oni o tym wiedzą, kocie! Trzeba zatem podłubać głębiej w mężczyźnie, bo większość boi się puścić pary z ust, a drugiej części nie chce się gadać o czymś co nie przypomina piłki do nogi lub jakiegoś trybika w silniku - leniwiec odpowiada - Kochanie, pięknie wyglądasz we wszystkim. Bullshit! Nie ma takiej opcji, i nie ma takich kobiet powyżej 40 roku życia.
Jak rozmawiać o modzie i urodzie z kimś kto nie jest Jacykowem i nie umieszcza zdjęć swojego wystylizowanego penisa na Instagramie? Jest to trudne, ale nie jest niemożliwe.
Ja atakuję ostro, podrzucając mu Beth Ditto (którą szczerze podziwiam, bo jest sobą i ma konkretnie wszystkich w czarnej dziurze) i z uśmieszkiem kota z Cheshire pytam niewinnie - Kochanie, czy nie uważasz, że jestem w typie Beth?
Najdroższy oburza się (ulga!) i pokazuje, że mam bzika jak stąd do Strzyżowa. (Ufff...znaczy, że mogę dokończyć dziś wieczorem to curry, które zostało z obiadu...mniam, mniam). Po czym odpala youtube i atakuje mnie....no, właśnie:
Ha! I ja się nawet z tym zgodzę - cała ja! Z tym, że jakieś 30 lat temu. Z tego wynika, że nieważne co na siebie wciągnę, jaki makup sobie wymyślę, jak bardzo długie są moje karminowe paznokcie i czy zrobię peeling wieczorem. On i tak pamięta tylko jak wyglądałam te 100 lat temu. W sumie to fajnie, bo nie muszę się tak starać i żreć marchewkę zmieszaną z selerem naciowym, a później wyciągać cały dzień włókna spomiędzy zębów. Zastanowię się nawet nad goleniem nóg, bo może wobec takiego zaślepienia, nie warto się męczyć? Mogę sobie spokojnie zarastać, hodować grafit na pięcie, mieć włosy jak pleśń i czuć się wspaniale.
To wyjaśnia też znakomicie, dlaczego na pytania - Co mam na siebie włożyć? Nieodmiennie słyszę jedną i tę samą odpowiedz:
- Krótką spódniczkę i trampki, do tego biały podkoszulek.
Matko Huto! Gdybym faktycznie to zrobiła, to jestem pewna, że wywołałabym spore zamieszanie na ulicach polskich miast, bo w Londynie to nie takie dziwowiska spotka się na wolnym powietrzu.
Po długich pertraktacjach, wertowaniu miliona teledysków, uznaliśmy wspólnie, że jestem gdzieś tak pomiędzy, jeszcze nie Beth ale już nie Alizee. I teraz chyba jasne dlaczego moja garderoba, podobnie jak garderoba Kim zawiera tylko różne odcienie czerni.
Jaki z tego morał? Nieważne co na siebie włożysz, Twój facet i tak tego nie zauważy, zauważą za to wszystkie Twoje koleżanki.
Przechodzę teraz etap utwierdzaniu się w miłości do samej siebie, trzysta razy dziennie staję przed lustrem, uśmiecham się zabójczo, wydymam usteczka i posyłam sobie całuska szepcząc - Jasiu..., Gabi jest jak miód, mówię ci, miód po prostu. (Dobrowolski do Fedorowicza o Wandzi -Nie ma róży bez ognia). Działa, chociaż powoli.
No to buźka, i mówię Wam ---Gabi to jest miód! Palce lizać. A kto nie wierzy, to jego strata.
Mniutmalina Gabi jest, love :*
OdpowiedzUsuńMargarithes - bezustannie jestem rozkochana, jakimkolwiek słowem we mnie ciśniesz...
Usuńnie cisnę, ja Cię uwielbiam, relaks :) malina zawsze kojarzy mi się z miłością :)
UsuńMargarithes - a mnie wiśnia...I pewnie dlatego 14 lutego otrzymałam przepyszną bombonierę - Cherismo...mniam..
UsuńCud-miód i orzeszki Gabi jest, ach! :)
OdpowiedzUsuńPsie w Swetrze - aż się zarumieniłam. Może nawet dam się komuś polizać, nie wypada tak wszystkiego dla siebie trzymać.
Usuńnormalnie palce lizać! iż aż się chce powiedzieć się panowie częstują na żądanie raz można, że tak sobie sparafrazuję;)babeczka jak torpeda, ba nawet jak miss sexu i precelków;)
OdpowiedzUsuńSza....no, tego mi było potrzeba:-)
UsuńJa tam nie zadaję pytań o to, w czym by chciał mnie oglądać, bo potem jest obraza, że nie spełniam Jego oczekiwań.
OdpowiedzUsuńzante - a nie korci Cię czasem żeby się dowiedzieć?
Usuńjestem ze Strzyzowa!
OdpowiedzUsuńAnonimowy - Strzyżów, Strzyżów, fajny jest!!!
UsuńHie, hie, ja TEŻ jestem ze Strzyżowa, o czym czytacze bloga już chyba wiedzą (i to nie ja żem się tu wyżej wpisała anonimowo, żeby uprawiać kryptoreklamę grodu nad Wisłokiem). Pieprzuś ma w Strzyżowie wiernych czytelników, albowiem od lat drukujemy Jego felietony, za co Cześć i Chwała Bohaterce - Dyżurnej Satyryczce!!! (tu wstałam i skłoniłam głowę w postawie na baczność z rukami pa szwam). A co do rozmiaru, to mój Wacław z Szamotuł słusznie twierdzi, że im większe organy, tym słodsza muzyka :-D
UsuńMarzyniu - mam nadzieję, że kiedy tam wreszcie przyjadę to czekający na mnie tłum fanów, będzie skandował moje zaangażowane teksty na przywitanie:-)
Usuńale po co zadawać facetowi takie pytania
OdpowiedzUsuńciśnienie mu skoczy, wylewu dostanie
i po chłopie
kLARKA - jak to po co? żeby podręczyć...
Usuń))))i wszyscy skandują Gabi Gabi...
OdpowiedzUsuńpłynę w tym kierunku, w kierunku pomiędzy mamwyjebane/jestemnajlepsza. cmok
Teatralna - no, mnie czasem też wiry ściągają w nieodpowiednią stronę:-) Skanduję z WAMI!!!
UsuńJesteś moim guru! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMira - bardzo mi przyjemnie, czy możesz być moim?
UsuńJak ja Ci zazdroszczę! W moim lustrze tylko jakiś koszmar mieszka! ;-)
OdpowiedzUsuńKalina - spojrzyj w moje, trzy razy muszę zawracać żeby spojrzeć jeszcze raz, ciągle nie mogę się nasycić!
UsuńPrawda przecież jest całkiem trywialna. Dopóki nie pokażemy mężczyźnie swoich mankamentów, on ich nie widzi :)
OdpowiedzUsuńPokażemy werbalnie, znaczy. Albo zwerbalizujemy empirycznie :)
UsuńBo nawet jak stoimy całkiem nagie, to on i tak nie widzi :)
PandeMonia - bądź mi psychoterapełtom!
UsuńO, ja bardzo chętnie, Kalino!
UsuńSkorpion ma rację absolutną. Sprawdziłam to empirycznie już jakieś trotylion razy. I za każdym następnym razem myślę sobie, że sprawdzę jeszcze tylko ostatni, ostatniusi raz, gdyż głębokie koleiny przyzwyczajeń są niezasypywalne.
UsuńTez potwierdzam! Widza te wady (albo "wady") nasze dopiero, jak im po 100 razy na miesiac o tym ględzic.
UsuńTakze ten. Tylko po cichu i do lustra lepiej narzekac.
Moniś, Diable, Newo, Kalino - powinnyśmy napisać poradnik dla niezorientowanych.:-)
UsuńNie wiem, kto to powiedział, że gdyby nie kobiety, to mężczyźni nadal myśleliby, że cellulit to jakiś grecki bóg. Ale to na 100% prawda jest.
UsuńZ przyjemnością obejrzałem Alizee. Atoli bez dźwięku, bo akurat leciała ciekawa audycja w radiu. Beth Ditto nie odpaliłem, wystarczy mi still frame. Kim jest OK.
OdpowiedzUsuńGabi znamy ze zdjęć klasy popiersie + ręce. Nie wątpię, że dalej nie jest gorzej :)
Moja mama też na czarne spodnie mówiła granatowe. Tylko dlatego, że nie były czarne jak sadza. A na brązowy sweterek mówiła zielony, bo miał zielony paseczek. Być może nadal tak mówi.
Zadawanie pytań rzadko jest dobrym pomysłem. Kobieta wytrawna dowiaduje się tego, co chce wiedzieć, bez pytań stawianych wprost.
Połowa ogólnoświatowych konfliktów z matkami bierze się stąd, że brązowe sweterki nazywają oliwkowymi lub na odwrót, grafitowe gacie granatowymi.
UsuńDrogi Ove, ze wszystkich trzech panien chyba jednak Beth jest najciekawsza jeśli chodzi o muzykę. :-) Nie wątpisz we właściwym kierunku Ove, tak trzymaj!
UsuńHmmm,...sugerujesz, że ja wytrawna nie jestem?
Newa - gorzej, moja mamć kazała mi nosić spodnie z bistoru upierając się, że to sztruks...
UsuńO nie, jeszcze konflikt materiałoznawczy? Bogowie!
Usuńps. Ja czasem noszę coś z brystolu ;)
Pieprzu,
Usuńnadrobię z Ditto.
Absolutnie nie sugeruję, że nie jesteś wytrawna. Nie powiem tylko, że jak wino, bo to była niezręczność :)
Do narysowania Beth Ditto potrzeba sporego cyrkla ;)
OdpowiedzUsuńNewa - fakt, w sumie wystarczy spodek:-0 Ale za to jaką ma laska osobowość, tego żaden cyrkiel nie odda.
UsuńAni ekierka!
UsuńNie pytam, nie jestem zainteresowana, bo jak wiemy jestem przekonana o wlasnej zajebistosci :)))
OdpowiedzUsuńQrna chata, Stardust, u mnie w lustrze też ostatnio co spojrzę to petarda. Ależ ze mnie śliczny Wieprz, a jaki mam piękny nosek...
UsuńWiadomo nie od dziś, że mega-sexi-flexi kobieta to ta, która jest przekonana o tym, że jest mega-sexi-flexi. A niech się tylko chłopu inaczej uwidzi - to biada mu! To se szybciuchno wymienimy na sprawniejszy w pojmowaniu RZECZYWISTEJ rzeczywistości model :))))
OdpowiedzUsuńTak więc kochajmy same siebie i wielbmy ile wlezie, a właściwi wielbiciele naszej zajebistości sami się przypatoczą ;)
Święte słowa :)
UsuńKochana moja Brysiu, ja należę do wielbicieli Twojej zajebistości:-)
UsuńStrasznie lubię czytać te (w)pieprzne kawałki :-))). Zawsze mi po nich lepiej, nawet jak nie jest mi źle, o!
OdpowiedzUsuńAmisho, dołożyłaś się do mojego dobrego samopoczucia:-))) Stokrotne dzięki:-)
UsuńA może tak tylko róbmy swoje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tajemnezapiski - problem w tym, że mnie najbardziej kręci cudze!
UsuńPo takim tekście nawet baba w ciąży lepiej się czuje:-)
OdpowiedzUsuńPieprzyku,teksty piszesz zajebiste,to niby jaka miałabyś być?Tylko super,ekstra zajbista.
Pamiętam w jakiejś komedii polskiej,na wsi narzeczona ubrala się w taka krótka fikuśną koszulkę,a chlop"to gorzy jakbyś naga była"...:pppp czyli bardzie go kręcił ten przyodziewek niż pani bez niego :-)
Głodny Owocu...to prawda, najprawdziwsza! Posiadam bowiem taki T-shircik, niby za długi na koszulkę, a za krótki na sukienkę. I on posiada taką falbankę na dole, kiedy tak poruszam się w rytmie Mambo to huhuhu....cały świat jest mój, na kolanach. Nawet ja to czuję:-)
UsuńNo, ma się rozumieć, że śliczny Wieprz. I superaśne teksty pisze. I bilę w dobry humorek wpędza.
OdpowiedzUsuńAve Wieprz!!!
bila - love ya!!!! a jak ja już mówię, że kocham, to kocham!
UsuńAleż jak się selera dobrze pogryzie, to włókna nie włażą... słowo.
OdpowiedzUsuńconsek - zębów nieco szkoda, bo jednak sporo kosztowały:-)))
UsuńUbawiłam się jak typowa pijana norka, a co za tym idzie wyczochrałam futro i ślinę kapiącą z otwartej, roześmianej gęby wymopowałam :)
OdpowiedzUsuńEve - cała przyjemność po mojej stronie, haham się wzajemnie:-)))
Usuńchyba jednak ciocię Kabanową Beth Dido dorwała :(
OdpowiedzUsuńSza... - właśnie wróciłam! Miałam urlop od netu żeby zebrać myśli i coś świeżego wyprodukować:-) Beth jest za słaba w pęcinach żeby mnie dorwać!
UsuńAle czyż kobieta nie ubiera się po to, aby wszystkie koleżanki jej zazdrościły, a opinia faceta i tak nie ma znaczenia? :-)
OdpowiedzUsuńHegemonie - to zależy na jakim etapie znajomości z tym facetem się znajduje :-)
UsuńPieprzu! Nie komentowałam tu już całe wieki (choć wiesz, żem wielką i nieustającą fanką), ale pod tym wpisem nie mogłam się powstrzymać.
OdpowiedzUsuńRety, jak ja się spłakałam ze śmiechu. Ta analiza męskiego myślenia jest tak trafna, że (choć wiem, iż nie powinnam w ramach solidarności jajników czy jakoś tak) przeczytałam ją mężowi i ... on też rył jak norka (co mu się rzadko zdarza), a co moim zdaniem jest tylko potwierdzeniem, żeś prawdę napisała.
No i sznur sobie uplótł! (bo przecież nie zaprzeczył przy drugim filmiku!)
A wyciąganie selera naciowego z zębów ... :-DDD
Nie masz litości!
fidrygauko - jest mi niezmiernie przyjemnie, jakby ktoś mi podał miseczkę świeżych wiśni:-)
UsuńPieprzu, hahaa :), dlatego się rozwiodłam, teraz otacza mnie niczym nie zmącony spokój, a kiedy mi się znudzi przybywa mój amant mieszkający osobno :) I tak trzymac. Pieprzu, odezwij sie, bo pragnę ujrzeć Twe oblicze na żywo :)
OdpowiedzUsuńJagga - Baba - to najlepszy pomysł na udane partnerstwo - zamieszkać osobno!!!!
UsuńGdybym nadal sugerowała się tym, co mówi mi mężczyzna (który bądź) na temat mojego wyglądu, to:
OdpowiedzUsuńa) nie wiedziałabym w ogóle, jak wyglądam, bo każdy ma inny gust
b) miałabym jeszcze jeden dodatkowy problem, w dodatku nie swój, co też aktualny on na ten temat myśli.
Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że ja siebie wolę teraz nawet bardziej, niż kiedyś. Przez większość czasu jestem zadowolona z siebie i pewna siebie. A kiedy nie jestem, szukam sposobu, żeby ten stan poprawić, w międzyczasie jedząc, najwyżej zmieniając proporcje tego co jem. I ćwicząc już głównie dla zdrowia, chociaż efekt poprawy sylwetki to miły efekt uboczny. :)
Nie ma to jak być dojrzałą kobietą, która zna swoją wartość i się nią cieszy bez zbędnego balastu cudzych opinii. :)
Gdybym nadal sugerowała się tym, co mówi mi mężczyzna (który bądź) na temat mojego wyglądu, to:
OdpowiedzUsuńa) nie wiedziałabym w ogóle, jak wyglądam, bo każdy ma inny gust
b) miałabym jeszcze jeden dodatkowy problem, w dodatku nie swój, co też aktualny on na ten temat myśli.
Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że ja siebie wolę teraz nawet bardziej, niż kiedyś. Przez większość czasu jestem zadowolona z siebie i pewna siebie. A kiedy nie jestem, szukam sposobu, żeby ten stan poprawić, w międzyczasie jedząc, najwyżej zmieniając proporcje tego co jem. I ćwicząc już głównie dla zdrowia, chociaż efekt poprawy sylwetki to miły efekt uboczny. :)
Nie ma to jak być dojrzałą kobietą, która zna swoją wartość i się nią cieszy bez zbędnego balastu cudzych opinii. :)
p.s. Jak widać lepsze są komentarze po zalogowaniu na konto google :)