Wracam po wypruwaniu sobie żył na obczyźnie do kraju tego, gdzie winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie i łapczywie napawam się polską duszą, smakami i zapachami. Przerzucam uwagę z Katie Price na nasze swojskie Ewy Minge, mój żołądek zapomina o obrzydliwościach w rodzaju Marmite i przypomina sobie jak straszliwie pachnie gotowana kapusta z grochem, mały Nigel Farage jest powolutku zastępowany innym małym politykiem i szafa gra. Jednym słowem dopasowuję się do sytuacji na wszystkich płaszczyznach życia. Także tych medialnych.
Tym razem jednak coś powoduje lekki dyskomfort w leniwym przerzucaniu kanałów telewizyjnych.
Okazuje się, że w czasie mojej nieobecności coś okropnego stało się z ciałami polskich celebrytek. Ich mózgi zostały całkowicie pozbawione połączeń z resztą ciała. Co najstraszniejsze - nie ma żadnej reakcji sennej widowni. Winię za to filmy z zombie, gdzie gubienie kończyn jest na porządku dziennym i nikogo nie dziwi. Ostatnio było ich tyle (i kończyn i filmów), że oglądający przyzwyczaili się do widoku seryjnej dekapitacji, podobnie jak przyzwyczaili się do reklamy środków na grzybicę stóp w porze kolacji.
Ale o-so-chosi-? O tytuły, panie dziejku...
Nogi Steczkowskiej przed TVN-em, piersi Foremniak na wystawie malarstwa współczesnego, pośladki Młynarskiej na wakacjach we Francji, pępek Muchy na plaży w Mombasa. To jakaś epidemia, zastanawiam się jakbym się czuła wstając rano z łóżka i czytając na Pudelku, że mój brzuch wybrał się właśnie na randkę z Maślakiem, kolana wizytują Kołobrzeg, piersi bawią się świetnie na imprezie TVN-u, a łokcie podpierają cudzą głowę gdzieś na Dominikanie. O tym, jak się bawi moje puszczone samopas gładkie łono, wolę nawet nie myśleć. Można zwariować ze strachu.
Z drugiej strony zombienie naszych celebrytów wyjaśnia wiele spraw - po pierwsze to co opowiadają i co wyrabiają, a co przyprawia zwykłych maluczkich o gęsią skórkę na łydkach:
Przeczytałam, że Jessica Mercedes pokazała pisanki..naprawdę, nie wiem jak mam to rozumieć....
A TY? Co oglądasz w naszej TV?
Nic. Wziął i się popsuł. Zresztą przedtem też nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńJa też nie mam telewizji:-) ale mam internet w telewizorze! I mogę sobie Errato jak królowa wybierać czym się skatować w wolnej chwili:-)
UsuńJa też nic. Zwłaszcza w porze kolacji.
OdpowiedzUsuńInkwizycjo Droga Moja - w porze kolacji telewizor powinien zostać niemy, zgadzamy się całkowicie:-)
UsuńNic. Na szczęście :-). Wolę poczytać. Na przykład Pieprza ♥
OdpowiedzUsuńmamo Ammara...jak zwykle czuję się zaszczycona i kłaniam się czapką do ziemi:-) To co? spotkanko tego lata?
UsuńChciałabym napisać, że oglądam programy gospodarcze i notowania giełdowe... Pomarzyć można, że się to rozumie, prawda?
OdpowiedzUsuńKalino - u nas za to programy dla rolników we wszystkich językach...;-) też nie rozumiem
UsuńPani menago najlepsza:))))
OdpowiedzUsuńToya - tą panią odkryłam jakiś czas temu i czasem poszukuję jej najnowyszych wystąpień na youtube. Zastępuje mi trochę Nelly Rokitę, chociaż nie dorasta jej do pięt.
UsuńA my to Stacyjkowo, Domisie i Maszę i Niedźwiedzia :-)
OdpowiedzUsuńA dla dorosłych to tvn24 leci, bo cała reszta... No cóż jakoś nie ma na czym oka ni ucha zawiesić :-( A o niusach tych się dowiaduję właśnie od Ciebie, bo szczerze mówiąc nie sprawdzam, nie śledzę, nie interesuję się - wolę ciekawy blog poczytać :) ale faktem jest że w rozmowach z ludźmi moja niewiedza na tematy telewizyjno-celebryckie spotyka się z niezrozumieniem i niedowierzaniem, że no co ty - na prawdę nie wiesz że nogi, że cycki, że cośtam kogośtam? A ja nie wiem po co mi to wiedzieć.
Ale pani od pr wymiata! Elokwencja i kompetencja aż tryska z niej :D
I znów się uśmiecham do małżonka Twego za świetną ilustrację!
Krysiu B. - małżonek pada do nóżek, ponieważ łaknie komplementów jak kania dzdzu.
UsuńJa robię sobie update celebryckiego świata co 2 tygodnie, i wiem wszystko:-)
od dobrych kilku lat świadomie zrezygnowałam z tv
OdpowiedzUsuńkino mam za daleko ale zapewniam jestem z wszystkimi ciekawymi dla mnie filmami (fabularnymi i dokumentalnymi) dzięki internetowi na bieżąco :))))
agnieszko - to tak jak ja, oprócz tego, że jestem namiętnym kinomanem, a kin ci u nas dostatek:-)
UsuńJak Ty to robisz, że wpadasz do Polski na krótko i wynajdujesz tyle szajsu? Ja tu durch siedzę i takich gówien nie widziałem. Ostatnie na jakie trafiłem, to było spadanie do wody różnych ciał, z pluskiem, czyli Celebryty Splasz.
OdpowiedzUsuńNa pytanie o to, co oglądam w naszej TV, odpowiem jak na pytanie, co najbardziej lubię z ryb (schabowego). Otóż z programów telewizyjnych najchętniej słucham radia RDC. Szczerze polecam.
Ove, czy to radio nie jest czasem produktem lokalnym?
UsuńKalino,
Usuńjest, ale można go słuchać przez internet na całym świecie.
http://rdc.pl/artykul/adresy-do-sluchania-rdc-online/
Ove - ja wiem gdzie szukać, a Ty nie!!!:-/))) Od czasu kiedy mam aplikację pozwalającą mi słuchać nawet lokalnego radia zw wsi mandzurskiej, przestałam słuchać naszych rozgłośni. A w ogóle to u mnie głownie Spotfy na głośnikach.
UsuńDostępu do telewizji nie posiadam.
Pudelki faktycznie ostatnio wysyłają na wakacje oddzielne części naszych celebrytek :)
OdpowiedzUsuńCo ja oglądam?
Seriale o pracy policji jeszcze ujdą, bo przynajmniej fabuła jakaś jest, napięcie rośnie i nie zawsze od razu wiadomo, kto zabił.
Ale głównie te zagraniczne przyznaję.
iw - ale jakie? Bo ja jestem fanką - Gry o Tron i House of Cards:-)
Usuńja tych celebrytów w ogól nie czaje, przyznam sie. Znaczy nie wiem kto jest kto. Nie znam. Nie ogladam i nie slucham. Mysle, ze to mi wychodzi na zdrowie :]
OdpowiedzUsuńW tv tylko przyrodnicze, podróznicze i naukowe. I to tylko wtedy jak naprawde juz nie mam sily na nic innego, nawet na skrobanie olóweczkiem i kredka.
diable - ja też nie wiem z jakiej czarnej dziury oni wyleźli ale potrafię rozróźnić Pietrasińską od Wędzikowskiej! Popkultura mnie fascynuję:-///0 aż...książkę bym napisała!
UsuńCo ja oglądam? Programy historyczne i przyrodnicze. Bohaterowie opowiastek z puszczy, pustyni czy spod wody podniecają mnie zdecydowanie bardziej.
OdpowiedzUsuńJaki kraj, tacy celebryci. Uważam że pojęcie "gwiazdy" w naszym kraju stało się synonimem żenady i bezguścia.
I tylko żałuję że np. w programie o skokach do wody nikt nie wpadł na pomysł wypuszczenia cieczy z basenu w trakcie...
Radku - daję Ci lajka!
UsuńRanczo w tle. Obojętnie który odcinek i który raz. Tzn. jak prasuję, sprzątam, pichcę, miziam psa, coś dłubię. Trudno. I jeszcze Nagi instynkt przetrwania na NG,mam ochotę wziąć udział, doskonale by mi zrobiło, a czasem "Jednego z dziesięciu". Wyłapuję perełki np. pytanie :Jaka partia rządzi w Izraelu? Facet odpowiedział: chrześcijańska demokracja, albo jak nazywa się pociąg kursujący na trasie Paryż - Stambuł, odpowiedź: kolej transsyberyjska. To mnie odstresowuje nie wiedzieć czemu. Mimo tych trzech pozycji i tak uważam,że powinni mnie zwolnić z płacenia abonamentu, dziady.
OdpowiedzUsuńTeż lubię Jeden z dziesięciu, ale tam rzadko zdarzają się takie zabawne wpadki uczestników. Widać, że jest selekcja. Niemniej kiedyś słyszałem jak na pytanie, co znaczy tete a tete facet odpowiedział: wet za wet :)
UsuńJeden z dzieisięciu jest cool - Na pytanie jak nazywa się nadwozie samochodu, jeden pan odpowiedział - podwozie:-)))
UsuńRanczo przestało mnie bawić, niestety Kaprysiu.
No, bo w końcu ile można;) Ale ja kiedyś nie oglądałam i sobie z przyjemnością od początku obejrzałam, tyle,ze niedokładnie, no bo w tle. Lubie jak mi coś gada, ale musi być lekkostrawne:)))
UsuńNie oglądam , szczęśliwa ja!
OdpowiedzUsuńAle Natalkę obejrzałam tu.... u Ciebie i mózg mi się zlasował, na więcej siły nie mam....
Ellen - będę dla Ciebie Pudelkiem:-)
UsuńNo toś mnie oświeciła wiedzą o celebryckim świecie. I to tak, że mi się ciemno przed oczami zrobiło:) Tak jak wtedy, kiedy oka moje ujrzały co się porobiło z Michałem Witkowskim.
OdpowiedzUsuńNie śledzę życia i twórczości polskich i "cudzoziemskich" "celebrytów", nie jestem modna i na czasie. Tak jest, było i będzie. Na szczęście. Wiem tylko tyle co mi się przypadkiem i bardzo niechcący obije o uszy. Bo nie chcę wiedzieć kto co z kim i jak. Jakoś mi się słowo "celebryta" brzydko kojarzy i tak samo śmierdzi.
A co oglądam ? Wiadomości... hehe. Oraz telewizyjne perełki wygrzebuję z guano programu tv:) Na przykład w niedzielę w nocy oglądałam kolejny raz z olbrzymim ukontentowaniem i w błogostanie zgoła " O północy w Paryżu":)
Nika - no, Michał mocny jest, i jego najnowsza ślicznotka:-) Też oglądałam:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjaki kraj taki celebryta jak mawiał poeta...zapomniałaś jeszcze o Grycankach vel polskich Kardasziankach - to dopiero jest zjawisko "nadprzyrodzone"...zresztą hołoty ci u nas dostatek
OdpowiedzUsuńMamo Maminka - Grycanki mi się znudziły. -)
UsuńNa szczęście Mat oblega telewizor, więc dla mnie niewiele zostaje. NIe znam nikogo, prócz twarzy Siwiec. A ta pani od piaru to na poważnie??
OdpowiedzUsuńWczoraj obejrzałam program o mózgu.
pandeMoniu - ta pani nazywa się Kisio i jest matką polskiej aktorki, to bardzo ciekawa postać, którą sobie podglądam. Tak...to na poważnie. Niestety.
UsuńPolskiej telewizji nie ogladam od ponad 20 lat, wiec zupelnie nie kumam, kto to ta, co spiewa u ciebie.... Zartuje, wygooglalam.
OdpowiedzUsuńOtworzylas mi kolejny horyzont.:)))
Z angielska natomiast laczyl nas romansik dziesiec lat temu, jak przyjechalam do Londynu nie znajac angielskiego. Namietnie ogladalam co szlo, jednoczesnie czytajac napisy.
Caly moj angielski to telewizja, radio i tutejszy chlop. No i praca, ale to pozniej.
Teraz sporadycznie bardzo, glownie wiadomosci, albo dokumenty, ale zdaza mi sie tez ogladac Come Dine with Me ( komentator wymiata:) albo Britain Got Talent.
Mam tez chlopa co rewelacyjnie robi podklad tekstowy do ... czegokolwiek w tv.... rewelacja!!!:)))
Jednym slowem pudlo nie jest zle, trzeba tylko korzystac wg potrzeb...:)
No i filmy!!! Pudlo to filmy, ale ty chyba? o tv pytalas?
UsuńToya - Tylko TV:-) Filmy to ja też oglądam, ale jak wiemy to TV do tego nie jest potrzebna!:) Poznaj mnie z tym chłopem!!!! I w ogóle dlaczego jeszcze nie umówiłaś się ze mną na kawę? hmmm?
UsuńOch Pieprzu, ja od tej kawie to juz dawno myslalam, ale taka nieogarnieta jestem ostatnio ze o matko. Jak sie "odgarne" to odezwe sie na fejsie :)
UsuńDziękuję moi drodzy. Wychodzi na to, że zagląda tu jedynie przeintelektualizowane towarzystwo i nie ma z kim podyskutować czy Małgosia Mostowiak wróci czy nie.
OdpowiedzUsuńTelewizję to ja mam gdzieś;-) O czym świadczy rysunek na końcu tekstu, który właśnie wstawiłam. Bużka !
no i ja w tym temacie odosobniona nie jestem, gówno mnie obchodza części ciała celebrytów pożal się boże a głupota jest przyspawana do nich od zawsze !
OdpowiedzUsuń