Nie wiem kiedy to się zaczyna. Pewnego dnia przestajesz zabiegać o plakietkę z wiewiórką, nalepkę z bobrem czy lizaczka dla odważnych i masz ochotę zwiać z gabinetu gdziekolwiek, nawet na klasówkę z matematyki.Niestety ból zęba ma to do siebie, że znajdzie cię wszędzie. Wszędzie.
W mojej rodzinie panuje dentofobia. Na pojechanie do dentysty z moim własnym ojcem zgodziłam się , myśląc naiwnie, że upiekę sobie trzy pieczenie na jednym ogniu - ja, ojciec i dziecko, będziemy się wzajemnie podtrzymywać na duchu i ratować w momentach zwątpienia. Wyobrażałam sobie naiwnie, jak trzymamy się za rączki, klepiemy po pleckach i dodajemy otuchy ciepłymi słowami.
Musiałam zwariować. Trzy dentofobie razem? W jednym gabinecie dentystycznym?
Oczywiście kazali mi iść na pierwszy ogien . W mojej rodzinie kobiety są na słabszej pozycji.
Usiadłam na fotelu i natychmiast sobie przypomniałam, że absolutnie nie mogę mieć dzisiaj żadnych zabiegow dentystycznych ponieważ mam akurat - gorączkę, rzeżączkę, cholerę , ospę i koklusz. Zanim pomoc dentystyczna zdążyła mnie przywiążać do fotela już byłam za drzwiami wskazując oskarżycielsko na najmłodszego - Twoja kolej. Siedział na plastikowym stołku, cichutki jak mysz pod miotłą. A to naprawdę nie było do niego podobne. Siedział i nie reagował. Natychmiast pospieszyłam mu z pomocą.
Oczywiście zaczęłam od negocjacji. Niestety, zdechły w zarodku bo zatkał uszy.
Próbowałam wciągnąć go do gabinetu za wszelkie wystające mu z ciała członki ale szło opornie, ponieważ lewą ręką trzymał się stołka a prawą stolika z prasą przerażająco - uspokajającą, drąc stopami rowy w szarym lastriko. W tym czasie mój ojciec nie wytrzymał napięcia i zemdlał, jego głowa stuknęła głucho o podłogę. Porzuciłam dziecko i skoczyłam się ratować własnego rodziciela, niestety młody umknął z gabinetu na ulicę i szukaj wiatru w polu. Ojciec po dojściu do siebie tez już nie życzył sobie nic innego tylko podwiezienia do domu i posadzenia we własnym fotelu Znowu nieudana wizyta. I tak przez cały rok. Przynajmniej raz w miesiącu. Byliśmy bardzo systematyczni ale mało efektywni.
A teraz mam dentystę, u którego usypiam na fotelu w czasie leczenia kanałowego. Macie tak? Ha!
Zdjęcie u góry specjalnie dla Marzyni.
W czasie kanałowego to sobie można!:)).
OdpowiedzUsuńJa też mam takiego cudownego dentystę, jak Twój :).
OdpowiedzUsuńDzięki temu nie mam dentofobii.
A zdjęcia z ząbkami jak wiewiórka piękne :)!
kanalowe czeka mnie w najblizszych miesiacach... nie musze od razu zasypiac, ale zeby chociaz nie czuc sie jak przy przemarszu ruskich wojsk... eh, no zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńu dentysty nie daje się dotknąć bez znieczulenia... no i przypomniałaś mi, że trzeba przegląd karoserii zrobić (((((
OdpowiedzUsuńa i jeszcze jedno, w kwestii przeglądu karoserii mam pytanie - jak on Cibie usypia ?
OdpowiedzUsuńto pisałam teatralna
Patrzy mi głęboko w oczy i mówi ;No, Gabi, możesz się teraz odprężyć i założyć sobie słuchawki. Nic nie będzie bolało. " I już:-)
Usuńtaaaa bujać to my ))))
Usuńna pewno nie używa młotka ??
teatru
:)) szkoda że piszesz tak rzadko, uwielbiam czytać to wszystko
OdpowiedzUsuńDziękuję EDYTA:-) Postaram się! Miłego dnia!!
UsuńJa i moje chłopy możemy za Was wszystkich chodzić!
OdpowiedzUsuńAmisha!:-) ja już się wyleczyłam, ale podziwiam i zazdroszczę z całej duszy!!
UsuńMam to samo! Dentystyczna fobia normalnie.... Nie pamietam juz nawet ile razy spieprzylam spod gabinetu.
OdpowiedzUsuńToya - wiem jakie to bolesne przeżycie, musisz znależć przystojnego dentystę. Koniecznie....
UsuńWszyscy dentyści powtarzają: już kończę...
OdpowiedzUsuńCo brzmi przynajmniej dwuznacznie... Przynajmniej!
Kalina - coś w tym jest, nie wypada mi mieć robaczywych myśli bo mój to mąż koleżanki...:-)
UsuńMatko bosko, co za straszny widok. Dobrze, że nie oglądam tego wieczorem. Już wiem, skąd ten dzióbek i co on ukrywa na wszystkich poprzednich zdjęciach ;)
OdpowiedzUsuńOve!:-) teraz już wiesz jak jest. Mam tylko nadzieję, że moje wewnętrzne walory zasłonią moje królicze zęby, prawda??...bo w końcu podobno wnętrze, wnętrze się liczy! Dziś specjalnie opublikowałam dla Ciebie bezdzióbkowe, pełnogębiste i pełnozębne zdjęcie !
UsuńWidziałem, widziałem i od razu zauważyłem, że zdjęcie full-ząb. Dziękuję :)
UsuńJessu, jak mogłam TO przegapić?! Uuuu, fantastisz! I dedykowane... CaUski!
OdpowiedzUsuń