Nowy Rok - nowy start.
A niby dlaczego? Po środzie nastąpił czwartek, woda w kranie jak śmierdziała chlorem tak śmierdzi, kurz na półkach sam się nie wytarł, Złamałam paznokcia, a on od wczoraj wcale nie odrósł, palec jak bolał tak boli.
Nie lubię Sylwestra. Głównie dlatego, że wszystkie Sylwestry jakie przeżyłam sprowadzały się do totalnej katastrofy, jakieś zapętlone ciała na podłodze, niezidentyfikowane substancje na ścianach i odpływach wanny, wyjce kuchenne, uliczne i bagienne, krawaty w sałatce, sałatka w krawatach, spływający makijaż, zmarznięte kolana i inne nieprzyjemności. I wcale nie chodzi mi o to, że martwi mnie przybywająca liczba lat, martwi mnie to, że znowu trzeba sobie coś obiecać. A ja obiecałam sobie już w sierpniu, i kurczowo się tego trzymam.
Większość noworocznych postanowień jest nudna do bólu - schudnąć, rzucić palenie, nauczyć się niemieckiego, zapisać na kurs tańca, wyleczyć jedynki itp. Dlaczego nie sięgamy gwiazd? O ileż ciekawiej wyglądałaby taka lista:
1. Wybrać kolor nowego Jaguara.
2. Umówić się na kolację z Bradem Pittem.
3. Odebrać pierścionek zaręczynowy od Cartiera
4. Zjeść kolację na Spitsbergenie.
5. Nauczyć się robić szpagat.
A u nas tylko dieta kapuściana, dentysta, dietetyk i same problemy.
Dlatego moje sierpniowe układy ze mną samą wyglądały całkiem inaczej:
1. Kochaj!
2. Pozwól się kochać!
3. Naucz się mówić "nie". Nie mów "tak" gdy myślisz NIE NIE NIE! Do cholery, nie!
4. Nie sprawiaj innym przyjemności własnym kosztem.
5. Lśnij.
6. Wstawaj i walcz! Czyli w skrócie - od 7.00 rano wyglądaj jak milion dolarów (albo chociaż dwadzieścia funtów).
Z resztą dałam sobie spokój, bo jak powiedział Woody Allen "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość.
Najważniejsze - świetnie mi idzie! Czego wszystkim życzę:)
Najważniejsze, że Tobie z tym dobrze, czyż nie? ;) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak :))
OdpowiedzUsuńWierci-Pięto - gratulacje:))) Chociaż powiem ci..klilka razy prawie zostałam dzieciobójczynią. Teraz jest fajnie.
UsuńFotka najlepszym dowodem:)). Tak trzymaj, Wieprzu.
OdpowiedzUsuńErrato najdroższa - nie poddaję się:)))) mnie też się szczęście należy!
OdpowiedzUsuń)) jakby podpisuję się pod tym
OdpowiedzUsuńTeatralna - o, widzisz:) Zaglądałam na Twój blog, a później gdzieś mi uciekł. Teraz będę pilnować, żeby nic mi nie uciekło!:)))
UsuńFajnie, że nie jestem sama w tym szaleństwie.
oj nie jesteś )))))
Usuńja Ciebie czytam od dawna, tylko ubolewam, że ostatnio tak rzadko piszesz
Moje postanowienie - nie postanawiać!
OdpowiedzUsuńaaa...Zgago:) i Ty mi się znalazłaś! Mocne postanowienie:)))
UsuńZdrowia! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Bazylu. Ucałowania!
UsuńPierwsze of all, proponowana przez Ciebie lista postanowień noworocznych to lista marzeń, nie postanowień, a nasza Polaków fantazja najczęściej nie wychodzi poza szaleństwo po pijaku. Dlatego ograniczamy się do diety kapuścianej i innych tym podobnych gówien.
OdpowiedzUsuńTwoje postanowienia sierpniowe są takie, że Sylwester przy nich mały, jak pinczerek przy każdym z Twoich psów. Ja też po takich postanowieniach w sierpniu, w Sylwestra nie robiłbym żadnych, bo to przecie byłby śmiech na sali. Poza tym jedna metamorfoza na dekadę wystarczy :)
I (to "i", a nie "aj") last but not least, zdjęcie wskazuje, że lśnienie udaje się Ci wyśmienicie. Co do reszty, to nie wiem, bo nie widać. Ale lśnienie bardzo very good, chociaż bez zmysłowej dłoni z ekscytującym paznokciem [westchnął z niejaką melancholią]. No cóż, jak złamany, to musi najpierw odrosnąć. Czego jemu i Tobie życzę, na ten Nowy Rok.
Haha...Ove, jestem Twoją wielbicielką po grób:) albo i dłużej, bo to jednak nie wiadomo,
UsuńNa poczatek zycze aby ta Twoja lista postanowien nr 1 sie spelnila ale!
OdpowiedzUsuń1. Wybrać kolor nowego Jaguara. - mozna kolor wybrac ale jak go sfinansowac?
2. Umówić się na kolację z Bradem Pittem. - Jest raczej juz zajety
3. Odebrać pierścionek zaręczynowy od Cartiera - patrz punkt dwa
4. Zjeść kolację na Spitsbergenie.- Troche zimno tam..
5. Nauczyć się robić szpagat.- zalezy ile zjesz w punkcie 4
Jesli wiec czesc pierwsza nie dojdzie do skutku to zawsze pozostaje ta druga, latwiejsza :-)
1. Kochaj! - Mozna zawsze kochac siebie jak nie ma nic innego do kochania
2. Pozwól się kochać! - nadal mozna siebie ale fajnie by bylo by pomagal nam ktos inny
3. Naucz się mówić "nie". Nie mów "tak" gdy myślisz NIE NIE NIE! Do cholery, nie! - bardzo wazne! I jesli inni mysla inaczej to ich problem!
4. Nie sprawiaj innym przyjemności własnym kosztem. - popieram I nadal patrz punkt 3! :-)
5. Lśnij. - latwizna! :-)
6. Wstawaj i walcz! Czyli w skrócie - od 7.00 rano wyglądaj jak milion dolarów (albo chociaż dwadzieścia funtów). - Od 7 ok bo o 6: 00 to leze spocona na dywanie w trakcie cwiczen !
Zycze spelnienia wszystkich Twoich postanowien I pozdrawiam serdecznie!
Ps. Piekna fotka!
Yasemin - dziękuję:)))))
UsuńA czy to wiadomo co czai się za zakrętem życia? Może stoi tam przystojny milioner z kluczykami do Jaguary, gotowy paść na kolana i kochać aż po wieczność. I jedyne co go męczy to czy wolimy błękitną strzałę czy płonący płomień...trzeba być przygotowanym na wszelkie ewentualności.
Brad Pitt już raz się rozwiódł, kto wie...
Cartier - patrz punkt pierwszy.
Spitsbergen i szpagat - można ewentualnie zrobić szpagat na Spitsbergenie - też ciekawe postanowienie:)))
Fotka - kolega mi powiedział, że jak już zostanę Marią Konopnicką, to mogę powyższą fotkę umieszczać na okładce książki - widzisz, ja jestem przygotowana nawet na taką ewentualność:)))
Nic dodać nic ująć. O milionie i jaguarze najbardziej przypadło do gustu.
OdpowiedzUsuńJest moc!
Jest moc Ellen! Let's dance w tak pięknie rozpoczętą sobotę. Świat jest pełen milionerów chcących podarować nam Jaguara. No, przynajmniej ja w to wierzę:))
UsuńAle kolor karoserii, czy tapicerki? Żebyś potem przy realizacji nie żałowała, że wszystkiego nie dopilnowałaś...! ;-)
OdpowiedzUsuńKalina - MAM nawet wybrane felgi, i fason bimbaja wiszącego na lusterku:)
UsuńBardzo fajny pomysł na te postanowienia nie do zrealizowania a nie te realne ktorych i tak nie spelnimy :) Zapraszam do siebie gdzie pokazuję mój sposób na dobry obiad :D Pozdrawiam Serdecznie w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - dziękuję, super...pod warunkiem, że ten obiad poda mi na Spitsbergenie ten milioner od Jaguara:)
UsuńJa, zgodnie ze złożoną sobie samej kilka lat temu obietnicą, niczego noworocznego sobie nie obiecuję. Jaguary przestały mi się podobać, odkąd jaguara na masce się pozbyły. Ponoć ktoś kiedyś rozwalił sobie o niego łeb, pozwał firmę i teraz zamiast kociaka jest takie płaskie coś jak wszędzie buuu.
OdpowiedzUsuń