Uwielbiam gadanie o niczym. To jedyna rzecz, o której coś mogę powiedzieć.

sobota, 29 czerwca 2013

Nie wszystkie panny noszą wianek czyli wszystko co spoczywa pod śniegiem wylezie na wierzch.

Uprzedzam - w tekście występują cytaty zawierające opisy tego i owego!

Wiem, wiem...w Polsce panowały afrykańskie upały. I właśnie dlatego (czując jedność z narodem) postanowiłam schłodzić się skandynawskim kryminałem. Wyszperałam więc, niejaką Lenę Oskarsson i rozpoczęłam czytanie.

Kryminał okazał się przesycony polskim biustem. Polskie piersi obijają się człowiekowi po twarzy podczas czytania, leżą na oczach, kładą się na nosie. Tak własnie, na nosie! bo na dodatek są to spocone polskie piersi, ponieważ akcja toczy się w wyjątkowo upalne szwedzkie lato. Nici ze schłodzenia się nieco powiewem szwedzkiej zimy. Zresztą nie tylko piersi są tam spocone. Spocone są tam wszystkie ludzkie członki. Nie ma się więc co dziwić, że:

"Jego rozmyślania wypełniały rozmyślania o cipce (...). Czy jest wygolona, sucha czy może wilgotna od potu?"

W książce występuje korowód polskich osobników, płci obojga, których charakteryzuje to, że:
a/ kobiety są piękne i mają piękne piersi
b/ o mężczyznach nie można nic ciekawego powiedzieć, poza tym, że mają ziemiste cery i włosy nijakiego koloru. 

Wszyscy bez przerwy myślą o seksie. Jeśli już uda im się zmusić kogoś do tej przykrej czynności (niżej będzie wyjaśnienie dlaczego użyłam przymiotnika - przykry) to nie mogą skupić się jak każdy Polak na tych prostych ruchach, tylko leżąc pomiędzy udami partnerki rozmawiają, popijają, zastanawiają się nad swoim życiem, rozwiązują zagadki kryminalne, kłócą się i w ogóle są tak zaabsorbowani tymi dodatkowymi czynnościami, że nawet nie wiedza czy już skończyli czy jeszcze nie zaczęli.

A jakie są Szwedki?
a) Niebezpieczne. Na miejscu polskich mężczyzn trzymałabym się od nich z daleka bo może im się przydarzyć to co drugiemu głównemu bohaterowi:

" - Nawet nie walisz konia przy pornosach?
  - Zero konia
  - Szkoda - powiedziała bardzo smutno i wykorzystując okazję, że on też poczuł się niekomfortowo,
szybko oburącz złapała go za głowę i pociągnęła w dół, w kierunku swojego krocza. Cuchnęło. Na szczęście ściskała go tak mocno, że prawie nie mógł nabrać powietrza."

b) Nastawione na sukces:

" J.W. pełnił rolę jej anioła stróża, pilnował, żeby miała pracę i trzymała się na powierzchni. Chciał za to tylko jednej przysługi. Raz w miesiącu musiała przed nim uklęknąć, wybrać z rozporka jego żylastego penisa i włożyć sobie głęboko w gardło. To wszystko."

c) Suche wewnątrz:

" Jej pipka (...)  miało się wrażenie, że jest kieszonką z lateksu - ściśle go obejmuje, sprawia rozkosz i jednocześnie ból, bo nie ma w niej dostatecznej wilgoci."

d) Czy maja dobre strony? Tak! Bywają miłe:

"Podziękowała mu, biorąc obolałego od ruchów frykcyjnych ptaszka do ust." 

Jak jednak widać, seks nie jest tu żadną przyjemnością ale bolesnym, kaleczącym procesem. Już myślałam, że tylko ze szwedzkimi kobietami jest coś nie tak. Maja jakąś anatomiczną niedoskonałość, która powoduje, że tam na dole się pocą, cuchną, a na dodatek kaleczą męskie klejnoty. Może dlatego, mówi się tyle o chłodzie Skandynawskich dżentelmenów? W końcu co to za przyjemność chodzić z permanentnie obolałym ptaszkiem?

Okazuje się jednak, że dotyczy to także męskiej populacji Szwedów. Po pierwsze wszyscy Szwedzcy mężczyźni są obrzydliwi z wyglądu - sapią, pocą się i kępy włosów wyglądają im z uszu i nosów. To nie wszystko - maja kaczy chód, duży brzuch i problemy z erekcja i przedwczesnym wytryskiem. Najgorsze jednak są szwedzkie penisy policyjne. Oto co przeżyła nasza rodaczka - Zuza Wolny, piękna pielęgniarka z fałszywym dyplomem, pięknymi piersiami i lekkim podejściem do seksu:

" W końcu zrobili to w spiżarce, pomiędzy charczącą zamrażarką a zgrzewkami wody mineralnej. Szwedzki policyjny penis był cienki i ostry jak drut. Za każdym razem, kiedy się cofał, Zuza miała wrażenie, że zaczepia o pochwę i ją kaleczy. "

Niech się dzieje co chce. Ja do Szwecji nie jadę!
Wydawnictwo Czarna Owca zażartowało sobie z czytelników. Jeśli Lena Oskarsson jest Szwedką to chyba taką jak ja:))

Tu nastąpi dygresja:
Mieszkańców miasta, w którym się urodziłam nazywają Szwedami, ze względu na to, że podobno po 1655 sporo ich się osiedliło na tym terenie, wrosło w społeczeństwo i wzięło sobie Polki za żony. W sumie można powiedzieć, że jestem rodowitą Szwedką  z rodziców Szwedów. Żeby sprawdzić jak to dokładnie było, weszłam sobie na stronę o historii miasta i wciągnęłam się nieco w tekst. Bardzo ładnie napisane, jak to ludność miasteczka o różnych etnicznych korzeniach żyła ze sobą w pokoju i zgodzie przez setki lat. I nagle, ni z tego, ni z owego wyskakuje zdanie: Pierwszy Żyd w X. urodził się w roku 1835. I nic więcej, tylko tyle. Ani pół zdanka, że  wcześniej byli tam jacyś Żydzi.  Zaraz przyszło mi do głowy, jaki to musiał być szok dla rodziców. Patrzą w kołyskę - a tu ŻYD, jak żywy!  Pewnie monetą brzdąkał i ssał pejsa. 

A na rysunku....no, kto zgadnie jaka część ciała jest na rysunku?

43 komentarze:

  1. I w ten oto piękny sposób w 5 minut naświetliłaś mi zarys mitologii nordyckiej ;)
    Ja się już boję tu zaglądać!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pandeMonio! - trafiłaś w samo sedno. Ty mądra kobieta jesteś co stwierdzam po zanurkowaniu na Twojego bloga:))))

      Usuń
  2. Smierdzaca i sucha kucz?? Fatalne, ciezkie zycie tam maja panowie;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ożesz wcale, pantalony jakby jaja w nich dyndały... nie lubię takich powieści, a lubię Szwedów, bardzo

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie jak czytałam te fragmenty, to w głowie słyszałam niejaką Felicjańską, erotomankę-gawędziarkę.
    A czy aby na pewno był to kryminał?
    Jakby co to polecam książki norweskiej pisarki Anne Holt ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytałas Kontrolerko to jej dzieło? Bo ja tylko urywki na pudelku, nie smiem ruszac całości bo pewnie bym pekła ze śmiechu. Seks jednak lepiej się uprawia niż o nim czyta:)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. że na rysunku toya? Hehehe,,,nic z tego:) chociaz ma dwie kule na dole.

      Usuń
  6. No to już kryminału Oskarsson nie kupię raczej:)
    Popłakałam się ze śmiechu! Mieszkałam swego czasu w Szwecji, ale międzynarodowych, erotycznych doświadczeń nie posiadam. Po tym, czego dowiedziałaś się z książki to chyba dobrze prawda..???:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak Casablanco, chociaz ze zdziwnieniem stwiedziłam dzis na LUBIMY. CZYTAĆ , że książka ma fanów. Ups:/

      Usuń
  7. Ja musze mieć ten kryminał- przetrzepie zaraz interent- choć "przetrzepie" pod Twoim postem jest słowem dośc ryzykownym.
    Na rysunku jest hamerykański policmam- a co? oni mają długie i zahacza w odwrotnej kolejności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hamerykański Hanno ale jednak nie policjant:)))) Nie czytAJ TEGO, NIE CZYTAJ!

      Usuń
  8. Jeeezu , a mój się zaczytuje w szwedzkich kryminałach. I CO TERA?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coz ci radzic, Zoska? Cuchnij? :-)))

      Mysle, ze to rzuca swiatlo na wysokie statystyki skandynawskich samobojstw.

      Usuń
    2. Hahaha...Kaczko!:) Piękna rada.

      Usuń
    3. Wy mnie nienawidzicie! Ale ja się zemsce!

      Usuń
  9. szwedzki, cienki, haczykowaty, przecinający cipkę, policyjny penisek, który nijak ma się do potrzeb Zuzy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie Demirjo. Okazuje się, że własnie jak się tak wyhaczykowił i zeszczuplał cudem jakimś to Zuzie wreszcie dogodził. Ach, te polskie pielęgniarki na uchodźstwie.

      Usuń
  10. na rysunku widzę TĘ część ciała, ale może źle widzę?;)
    Frapująca literatura kryminalna;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja obstawiam, że na rysunku jest lolitka z rozchylonymi usteczkami. Jakaś moda zdaje się zapanowała na tandetne porno. Nadmorski cmok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudło Amebo, pudło. Wstyd! Pani doktURKA a penisa od ust nie odróżnia!

      Usuń
  12. Osom! Szapoba! I jeszcze parę innych obcych, fonetycznie pisanych, wyrazów ciśnie mi się pod palce. Cudo tekst :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się, że pani Oskarsson nie jest Szwedką, może nawet nie jest kobietą. Ma jakaś obsesję na punkcie cuchnących,albo raniących organów. A swoją drogą penis cienki jak drut... hm... no to jednak szacun. Tyle penisów widziałem w internecie, ale żaden nie był jak drut. Nie powiem, że zazdroszczę szwedzkiemu policjantowi, to nie, ale podziwiam.

    Co skłoniło Cię do tego, żeby czytać coś tak porypanego? Desperate woman, formalnie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ove - odpowiadam: Ciekawość babska - to własnie skłoniło mnie do dokończenia książki, która od początku była kompletnie beznadziejna. Chciałam wiedzieć kto zabił a jestem zbyt dobrze wychowana, żeby zaglądać na koniec:)

      Z penisem cienkim jak drut, także nie miałam przyjemności. Pisze przyjemności bo cytat kończył się słowami "i chyba dlatego było jej tak dobrze z Gustavssonem".

      Usuń
  14. coś czytałam tej O. z Zuzą w treści i miałam niejasne wrażenie, że to facet pisze, bo przecież tyle o seksie nie myślę w ciągu dnia co pani O. na kartach "powieści". Ale przecież mogę nie być normalna, może pani O. ma rację? Gubię się w domysłach, poczytam komentarze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermi - no, własnie. Mam wrażenie, że wszyscy się nudzą, są nieszczęśliwi, mają koszmarne wspomnienia z dzieciństwa i na dodatek seks kojarzy im się z bólem - strrrraszne szwedzkie miasteczko!

      Usuń
  15. oburącz złapała go za głowę? a może w sześcionóż? z opisów wyziera anatomia alternatywna. pozaziemska może? nie zapominajmy też że "jego rozmyślania wypełniały rozmyślania".

    OdpowiedzUsuń
  16. A może autorka ma obsesję na punkcie odnajdywania przyjemności w bólu? Ale że i w smrodzie? Zadziwiające...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antares - sama się zastanawiam dlaczego ten seks taki bolesny. Osobiście mam całkiem inne doświadczenia.

      Usuń
  17. Szwedzki złośliwy penis, jak żywy panie Dziejaszku, a raczej Pani :)))
    Uwielbiam Twoje opowieści i wrażenia, jeśli jeszcze tak rozmawiasz, to wyobrażam sobie, że nikt w Twojej obecności nie jest w stanie zjeść spokojnie zupy, bo co chwila rozbryzguje nią po wsiem, obśmiewając kolejny Twój dobry kawał!
    Dobra robota Pieprzu, obraz pięnych polskich spoconych piersiów, szwedzkiego ptaszka i Żyda w kołysce ssącego pejsa będzie mi towarzyszył dziś podczas zasypiania .... eeeee, nie wiem, czy to dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na obrazku Iw? Na obrazku jest penis amerykański:) Miła jesteś Iw.:) Dziękuję.

      Usuń
  18. jaaaaaaaaaaaaa Cieeeeeeeeeeeeeeeee, hmmmmmm to chyba ja z innej Szwecji kryminały czytała.. poza tym, czy aby na pewno to widnieje pod "kryminał"??? ;-);-);-)

    OdpowiedzUsuń
  19. O żesz... toż mało brakowało a bym toto wypożyczyła. Z racji że szwedzki oraz ,że kryminał. Na szczęście przeczytałam powyższe i nie zrobię tego błędu. Jeszcze by mi się kryminał skandynawski zaczął źle kojarzyć. Ufff...i dzięks za ostrzeżenie w porę.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Weź przestań czytać tych zboczeńców i natychmiast cały cykl o komisarzu Harrym Hole. Jo Nesbo nie jest żadnym paskudnym szwedem, tylko genialnym norwegiem. Jak jest z ich penisami, nie wiem, ale pisze rewelacyjnie. Mistrz! Prawdziwa literatura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między "natychmiast" a "cały" zjadłam "przeczytaj" :)

      Usuń
  21. OESU!! A ja chciałam tam we wrześniu na urlop polecieć.
    No...zostanę nad Brynicą chyba. A po książkę skoczę jeszcze dzisiaj - o ile mi odwagi starczy... i pieniędzy. Bo Azyl Faulknera trzymam już 3 miesiąc. Ups... zapomniało mi się ;)

    OdpowiedzUsuń