Uwielbiam gadanie o niczym. To jedyna rzecz, o której coś mogę powiedzieć.
niedziela, 24 czerwca 2012
Siedzi Turek po turecku, pije kawę po niemiecku czyli loto, tyro pan Hilary, do dekla mu piere bo kajś ten boroczek posiał swoi brele.
Niewiele jest rzeczy na świecie, o których mogę szczerze powiedzieć - nienawidzę! Oprócz takich typowych, świadczących o moim prawidłowym kręgosłupie moralnym jak - rasizm, pedofilia, chamstwo zaliczam do tych znienawidzonych: potrawy z gotowanej lub smażonej kapusty, wszelkie podroby rozlewające się po talerzu, i jedną panią bo sprawiła, że zaczęłam obmyślać plan morderstwa. To wszystko jednak pestka przy tym jak nienawidzę polskiego lata - na samą myśl, że nadchodzi pluję jadem w marmoladę. A gdy już tak dobrze przygrzeje i temperatura poszybuje powyżej 25 stopnia zaczynam zmieniać się z różowej świnki w pokrytego szczeciną wieprza, kurdeszującego od zmierzchu do świtu i od świtu do zmierzchu.
Otwieram oczy o poranku i zamiast zwykłego "Witaj słonko kochane, czołem obłoczki bitej śmietany sunące po błękitnym niebie, salut wietrzyku delikatny" i takie tam dyrdymały, z mojej twarzy wydobywa się moje ulubione przekleństwo"O żesz kurdesz!"- "O żesz kurdesz warze poranny, o żesz kurdesz słońce palące, o żesz kurdesz samochodzie nagrzany, o żesz kurdesz nad kurdeszami!". Pan Pieprz dobrze zna moje nastroje, zatem żeby uniknąć słuchanie kurdeszów od poranka do wieczora zaopatruje lodówkę w lody i wodę, żeby zamknąć mi paszczękę choćby na czas konsumpcji. Sam stosuje metodę "nastawiania się". Nastawia się więc, że jest chłodno i że on upału nie czuje. Żal mi go kiedy tak zwisa żałośnie u futryny moich drzwi powtarzając w kółko - " Gabi...jest dobrze, jest dobrze" - a pot spływa mu do ust, zamieniając jego słowa w bełkot topielca. Ostatnie dwa dni są dobre, niestety zajrzałam na Pogodynkę, żeby zobaczyć prognozę 16 dniową i poczułam, że zaraz posiwieję - 34 stopnie 2 lipca. Dlaczego? Za jakie grzechy? Po co? W zimie -30 i pozamarzane rury, zaspy śniegu wielkości Himalajów a latem Dolina Śmierci, ze mną jako głównym grzechotnikiem.
I na dodatek te wszystkie pogodynki, szczerzące się do kamery, rozkładające trupio chude rączki, ubrane w coś wielkości osłonki na kiełbasę, stojące w klimatyzowanym wnętrzu i trajkoczące bezmyślnie - "Mam dla Państwa cudowną wiadomość, jutro na południu temperatura przekroczy 32 stopnie w cieniu. Mogą się Państwo cieszyć pięknym latem." O żesz kurdesz!
Na całkiem dodatkowy dodatek jest Euro, i muszę brać ludzi z łapanki do wspólnego kibicowania. Euro miało dla mnie nic nie znaczyć z powodu braku Krzynówka. Bo ja Krzynówka, proszę SZP, mogłam oglądać i na sucho i na murawie. Delektowałam się nim, odpalałam YouTube, żeby chociaż chwilę popatrzeć jak pięknie się uśmiecha, jak mówi, jak macha głową, jak rusza nogą. No w ogóle byłam Za-Krzynówkowana na maksa. Czemu? No nie wiem. Chyba "Wolę brzydotę
Jest bliżej krwiobiegu
Słów gdy prześwietlać
Je i udręczać"
Patrzyłam sobie beznamiętnie na tych wszystkich pięknych i nijakich chłopaków, co mi tam jakies Ronalda, co mi tam biodra Lewandowskiego, czy tatuaże Wasilewskiego - żaden się nie kwalifikował. Aż wreszcie pojawił się on! Niemiec ale Turek.
http://www.flickr.com/photos/blogcatatanbola/5061253390/lightbox/
przypomina mi mojego dawnego idola i dzięki temu Euro nabrało kolorów:
A tak w ogóle to wyciągnęłam już walizkę, odszukałam adaptor, moją kartę NIN, odbyłam kilka rozmów kwalifikacyjnych przez Skype i telefon i pomału zaczynam pakowanie. Kraina Deszczowców mnie wzywa coraz mocniej. Tam leje, a temperatura nie przekracza 21 stopni, to jest życie! Boję się tylko, że wraz ze mną zawitają tam upały, bo ja Proszę Państwa urodziłam się 13-stego.
A brele chyba muszę sobie jakieś sprawić, bo złośliwe bestie produkujące kosmetyki zaczęły na butelkach umieszczać coraz mniejsze napisy. Są już takie malutkie, że aby przeczytać muszę butelkę odstawić na długość ręki. No coś podobnego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O boze, jak ja mam nadzieje, ze przywieziesz te upaly ze soba, przylatuj szybko! :D
OdpowiedzUsuńLondoner - florist - nie obiecuję, ostatnie lato jakie spędziłam w UK było z powodziami, a temperatura nie przekroczyła 21 stopni. :) Najpiękniejsze lato!
UsuńTo prawda literki są tak małe, jakby ich nie było. Mnie tylko lupa pomaga, bo na ortopedę nie zdecyduje się;)
OdpowiedzUsuńTez widzę niezwykłość w brzydocie, dla mnie najbrzydszym facetem na świecie z branży piłkarskie,j rzecz jasna, nadal pozostaje Gmoch;) Uświadomołaś mi dlaczego EURO nie jest mi obojętne;)
Jestem zwolenniczką teorii( raczej kontrowersyjnej),że kobietą nikt się nie rodzi, ale dopiero człowiek kobietą się staje.Tak mężczyzna biologiczny jako i biologiczna kobieta.Z tego powodu Szekspir jest dla mnie kobietą,( nie tylko zresztą dla mnie), a znów b.b. lubię słuchać i patrzeć jak ktoś staje się...To zajęcie chwalę sobie niesłychanie i tylko nie wiem dlaczego akurat tak mam.Serdecznie pozdrawiam.
UsuńDobrochna, o byciu blondynką też nie decyduje kolor włosów;)
UsuńIwa - Jacek G. już mi się jakoś opatrzył przez lata:)
UsuńIva - zapomniałam poinformować, że od dłuższego czasu nie mogę u Ciebie komentować. Wyrzuca mnie i pokazuje błąd, nie wiem czy to wina mojego Chrome? Czy komputer mi fiksuje?
Usuńspróbuj teraz, bo Ci, którzy nie mogli komentować, komentują. Mam prośbę, gdybyś nie mogła nadal, zrób proszę screen i podeślij mi go lub linka do niego. Wtedy będę wiedziała o co chodzi. Ja komentuję z kilku laptopów w Disqusie na stronach innych ludzi i robie to bez problemu bez problemu.
UsuńJeśli oprogramowanie Java jest zainstalowane, a mimo to aplety nie działają (samo zainstalowanie JAVA i aktualizowanie to za mało), konieczne może być włączenie obsługi Java za pośrednictwem interfejsu przeglądarki. Dla Chrome:
1. Kliknij ikonę klucza, a następnie wybierz Options.
2. Wybierz Dla zaawansowanych, a następnie Prywatność i Ustawienia treści. Zostanie wyświetlony panel Ustawienia treści.
3. W sekcji Wtyczki kliknij łącze Wyłącz poszczególne wtyczki, aby sprawdzić, czy obsługa Java jest włączona.
4. Kliknij łącze Włącz (jeśli pojawi się łącze Wyłącz, oznacza to, że obsługa Java jest już włączona).
32 stopnie w cieniu jest dopuszczalne jak siedzę w jezierze, albo na łodzi, bo w każdej chwili mogę wejść do jeziora, a nie w autobusie mza kiedy stoję nosem w skrystalizowanym na długich włosach spod pachy pocie jegomościa, co się mył tydzień temu bez użycia mydła, a na śniadanie piwko walnął, bo on z tych co uznają,że piwo z rana jak śmietana i z paszczy tez mu wali tymże razem z kiełbasą.Jezu. Zazdroszczę dwudziestu jeden, wyjazdu i w ogóle. Mimo wszystko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA co do Krzynówka, to też ma aktora sobowtóra:) Grał w "Imieniu róży" kopniętego braciszka, pamiętasz?:)))
UsuńHehe,,,Kaprysiu - no jasne, że pamiętam ale tamten jest już zbyt brzydki, ja lubię coś pomiędzy.
UsuńTeż nienawidzę upałów jak zarazy - i piszę te słowa z pełną premedytacją, siedząc na stoisku informacyjnym na dworcu PKP w poznaniu, gdzie panuje nieludzka temperatura stopni 29. Nienawidzę lata chyba, że jestem akurat nad wodą i się wypławiam, nawet w zeszłym roku poświęciłam 2m2 trawnika i sprokurowałam na ogródku basen rozporowy, w którym jak usiądę wody mam po szyję. Pomału dojrzewam do rozłożenia basenu i w tym roku.
OdpowiedzUsuńDziko zazdroszczę wyjazdu w chłodniejsze rejony, z przyjaciółką od lat rozważamy wyprowadzkę na Islandię...
Nie trzeba od razu na Islandię, wystarczy do Trójmiasta - tam ostatnimi laty równie trudno o upał ;)
UsuńIslandia - piękna jest, marzyłam żeby tam pojechać - jeśli ktoś jest mi w stanie załatwić tam pracę- nawet przy udoju ryb - biorę w ciemno.:))
UsuńDuża Mała Mi - to nowe miejsce pracy?
A ja skupie moja uwage na pilkarzach, skusilam sie i poznalam ich twarza na googlu. Ooooooo Wasilewski to jest TO !
OdpowiedzUsuńA Turek jak malowany !
Mam w tej chwili 38 na balkonie !!!! Rosliny zdychaja z ...upieczenia !
Agni w dwóch wcieleniach - musisz swojego męża bardzo kochac, że wciąż nie uciekłaś od tych upałów. Grecja jest piękna, najlepiej na wakacje:)))
UsuńTo ja Agni !
OdpowiedzUsuńTzn. ta Tabby
UsuńI pomyśleć, że mieszkamy w tym samym kraju... Ja to na tej północy czasem aż tęsknię za upałami, chociaż też ich nienawidzę!
OdpowiedzUsuńWięc może czas pomyśleć o przeprowadzce nad morze? ;)
gapminded - pomysł przedni:) jakies małe nadmorskie miasteczko, mniam, mniam...
UsuńMi się udało wyemigrować w miejsce, gdzie jest nawet momentami chłodno (w przeciwieństwie do miejsca, z którego pochodzę), choć to podobno jedno z najcieplejszych miast w Polsce...
OdpowiedzUsuńCzasem rozważam dożywotnie zesłanie siebie samej na Syberię. Tam temperatura zdaje się być w porządku.
Alino - na Syberii jest dokładnie jak tu na południu- zima zimna aż strach, a lata bywają gorące. Różnica temperatur wynosi prawie 100 stopni- od - 60 do +30 - ani jedna, ani druga opcja jest nie do przyjęcia. To już lepsze poczciwe UK-ejowo. ( mój mąż spędził obie pory na Syberii - buciki Relaksy wytrzymały tylko tyle co z samolotu do taksówki, a potem rozsypały się w drobny mak - tam wchodzą w grę jedynie walonki).
UsuńMam podobne obawy emigracyjne, bo co tam polecę, to słońce świeci nieustająco...
OdpowiedzUsuńMargo - trzymasz się?:)
UsuńPakuję, i do tego wszystko inne, ale trzymam :* dzięki
UsuńTak - ja jestem zmarzlakiem. Lubie ciepło. Niestety, ostatnio zauważyłam, że lata lecą i... Mimo, iż nadal jest mi zimno, kiedy innym ciepło to w upały zatyka mnie, zamula, mózg mi puchnie i czuję się jak szybkowar, któremu zaraz wystrzeli pokrywa.
OdpowiedzUsuńJest to bardzo prawdopodobne choćby ze względu na to, że to moje pierwsze lato w najcieplejszych rejonach naszego pięknego kraju (przeprowadzki nie żałuję, nie nie).
Kuro - a ja mam tak od wczesnych lat dziecinnych, ciepło odbiera mi moc. Moje mojo obwisa smętnie.
UsuńSam upal jest do przezycia, najgorzej jak to sie laczy z wilgotnoscia powietrza, wtedy zdycham.
OdpowiedzUsuńA w ogole to wysiadla mi klimatyzacja w domu i cale szczescie, ze idzie ochlodzenie, bo chyba nie dalbym rady.
Pieprzu, moze to nie wzrok, moze tylko Ci sie rece skurczyly;))
Wy mnie Stardust z tą klimatyzacją nie denerwujcie, co? Ja mam ustawione 2 wiatraczki nocne, jeden na tyłek, a drugi na główkę i tak śpię. A muszę przyznać, że na dodatek nagusieńko, i ostatnio mi strasznie, nie powiem w co nawiało. Czułam się jak po seksie z bałwankiem śniegowym.
Usuń:)W kwestii męskiej urody to i ja jestem turpistka:)Jak zacytowany przez Cię S.Grochowiak.To znaczy , nie wiem jacy mężczyźni mu się podobali,ale ponoć też turpistą był, literackim.A w temacie nienawiści do upalnego lata mamy poglądy rozbieżne. Zdecydowanie:)No chyba, że chodzi Ci o upały tropikalne...takie powyżej 40 stopni C.A marne 32 z butelką zimnego czegoś do picia pod ręką zniosę bezproblemowo:)
OdpowiedzUsuńNo...taki William Defoe na ten przykład, sam smak brzydactwa w najpiękiniejszym wydaniu Niko:)))
UsuńTaaak? A ja zniose tylko leżąc pod lipą, z nogami w basenie:)))
To Willem Dafoe jest brzydki? Jak tak, to teraz wiem na pewno, że jestem turpistką:))
UsuńWieprz na Wyspie?! Spokojna głowa, nawet jeśli trafią się dwa tygodnie upałów w kwietniu, to deszczowy lipiec z sierpniem murowane. Zwłaszcza, jeśli wybywasz na północną północ. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBebeluszku - mnie interesuje jedynie południowe południe, najlepiej od Southampton na wschód. :) Ale i tam mi sie przytrafiły powodzie za ostatnim pobytem:)
UsuńEeee...na wschodzie mniej pada. Empirycznie dowiedzione. A w ogóle jak pragniesz chłodu i deszczu, to polecam gorąco zachodnie wybrzeże Irlandii, zwłaszcza jesienio-zimą.To dopiero przeżycie.
UsuńO matko jedyna! Gdzieś mi żeś się Pieprzu przewijała przez bloggera i przewijała, ale jakoś nigdy nie wpadłam. Aż mię dzisiaj podkusiły te zawiłości w tytule (nie wiem dlaczego, bo ja wolę prostotę :)) i co się obśmiałam, to moje :))
OdpowiedzUsuńZostaję na dobre!
No i vice-versa. Wskoczyłam na chwilę, i nie mogłam się oderwać. Bo ja uwielbiam fidrygauko blogi o normalnym życiu w UK:))) i teraz wiem dlaczego nigdy mnie nie ciągnęło żeby mieszkać w Londynie!
UsuńWyjątkowo w kwestii urody piłkarzy wolę tych bardziej urodziwych, byle nie przekombinowanych :)
OdpowiedzUsuńUpały lubię, więc na wakacje nie wybrałabym się tam, gdzie zimniej. I lubię sobie wtedy polatać w luźnych ciuszkach, chociaż chudości mi zarzucić się nie da :)
Chwilowo upały mi bardzo odpowiadają jeszcze ze względu na to, że pozwalają szybciej schnąć tynkom, czyli przyspieszają mi remont, a to już argument z tych najważniejszych :)
pozdrowienia!
Mimo moich upodobań życzę Ci oczywiście przepięknego urlopu w Krainie Deszczowców!
Iw - to nie urlop, to raczej emigracja:) ale furtki nie zatrzaskuję i klucze pod wycieraczką zosrtawiam.
UsuńMam tylko jedną koleżankę, która podobnie jak ja nie cierpi upałów. Własnie wraca znad morza uradowana panującą tam w czasie jej pobytu temperaturą.
A U MNIE WŁASNIE LEJE!!!! HURRRRRRAAAA!lej deszczu, lej!
Upały kocham....
OdpowiedzUsuńAle i u mnie literki na ulotkach od kremów dziwnie się zamazują, gdy patrze na nie z normalnej dotychczas odległości...
Nie dość że szkła muszę do bliży... to teraz jeszcze do dali...
Ech, diabli nadali...:)
Jak Ci się pięknie spoeciło Ido:)) Dlaczego? Dlaczego kochasz upały??!!
Usuńupałom mówimy nie, bo wtedy zdychamy i różne rzeczy nas bolą. pytanko odmienne od wszystkich: "brele"? ja słyszałam "bryle" może zależy od regionu? pozdrawiam chłodno ( ;-PP) i niech sie chłodzi! (cokolwiek w lodówce)
OdpowiedzUsuńel - obie wersje dopuszczalne:)u nas własnie PADA!
Usuńwłasnie wróciłAm i widzę,że u nas na południu się pozajączkowało- tak powinno być nad morzem!
OdpowiedzUsuńOLQA- ale my tu mamy zawsze upały latem! To jest niedopuszczalne przeoczenie geograficzne! Ja się nie zgadzam!
UsuńBrele koniecznie... koniecznie :)))))
OdpowiedzUsuńnooo..:/przyszła kryska na matyska...
Usuńale wytrzeszcz, o kurdesz!
OdpowiedzUsuńKrzynówek zaś ma urodę wyspiarską, taką wielko-brytfanną dlatego rozumiem twoje zainteresowanie.
Udanego pobytu!:)
O tak:) Chociaż uroda kobiet z wysp jest dużo wyżej stawiana Magdo niż nadobnych mężczyzn tych:)
UsuńDo Londynu musisz się przeprowadzić:) Ja to skrjności nie lubię- ani mrozu ani upału, który sprawia, że nic mi się nie chce. Niemniej wolę być bliżej 30-tki latem niż siedzieć w domu bo za oknem deszcz, wiar i niecałe 20 stopni:/
OdpowiedzUsuńNie...nie do Londynu! W życiu,za nic. Od Londynu w dół - li i jedynie, co niniejszym czynię:)
UsuńZanim będzie te 34 najpierw czeka nas mróz: 17 albo 19.
OdpowiedzUsuńNorwegia? Tam jest wiecznie zimno a czasem ciut cieplej :)
Mróz? Nawet pareo przy takiej temperaturze na noc nie założę. Skandynawię od dawna rozważam Magento, najlepiej gdybym dostała tam prace szwedzkiego pisarza kryminałów, słyszałaś coś o wakacie?
UsuńNa pewno jest miejsce przy tym zaludnieniu :)
UsuńLato jest cudowne. Marze o globalnym ociepleniu...
OdpowiedzUsuńAAaaaaa...Ela! Wypluj te słowa! Jeszcze coś usłyszy i Ci się spełni!
UsuńChyba się spełniło ;)
UsuńJakie lato, gdzie te lato/???
OdpowiedzUsuńjA MAM16 stopni i deszcz- masakra
powiesic sie idzie
ps- cóz za niesamowite podobieństwo- zaczynam ogladac euro hihihh
No to następny mecz chyba Niemcy grają Hanno? Warto będzie, oj warto:) I nie marudz - 16 stopni to piękna temperatura na lato, rośliny oddychają:)
UsuńA u mnie jest tak, że im jestem starsza tym bardziej preferuję upalność. Innymi słowy na termometrze ma być najlepiej tyle stopni, ile lat w metryce ;)
OdpowiedzUsuńno daj spokój! droga inwentaryzacjo ma, przy mojej temperaturze wieku tłuszcz by mi się zaczał wytapiać!
OdpowiedzUsuńGdyby to mnie tłuszcz się zaczął wytapiać w wysokich temperaturach, w kółko bym mogła siedzieć w tropikach zamiast stosować jakieś diety! :)
UsuńToteż ja najbardziej lubię słoneczną jesień. Szkoda, że trwa krótko, a czasem nawet krócej.
OdpowiedzUsuńGość w meloniku wygląda zupełnie jak Ozil. Osobliwe gusta...
Mówią, że wystarczy, aby mężczyzna był ciut ładniejszy od diabła. Może nawet nie powinien?
Ale Krzynówek? Toż on nie tylko nie jest ładny, wygląda wręcz głupkowato. No i Angelina Jolie... ech :( Michelle to co innego, Michelle jest super, ale Angelina?
Hmmm...Ove...to nie tak, żebym ja ten tego...ja po prostu nie mogę oderwać wzroku:)) Chocbym nie chciała to muszę patrzeć. Głupkowato zaraz, interesująco raczej albo oryginalnie nam się prezentuje pan Krzynówek - zawsze przypominał mi guźca, wiesz..."taka świnie z Afryki".:)))
UsuńA gość w meloniku to Marty Feldman - niezapomniany Igor z narzeczonej Frankensteina, a także wielu innych filmów Mela Brooksa i nie tylko. :)
UsuńPiątka! Myślałam, że jestem nielicznym wykwitem natury zalewającym się wstrętem i potem do lata z powyżej 25 stopni:)
OdpowiedzUsuńNo to jest nas kilka gooocha! W kupie siła!
UsuńDobra. Robimy zamiankę. Odmoczysz się w naszym irlandzkim deszczu do woli,popluskasz w kałużach, nabawisz sie reumatyzmu ( a przynajmniej wilka), ja w tym czasie pięknie zarumienię blade lico, wchłaniając ciepłe promienie jak gąbka.Będę spać na słońcu, czytać książki i sączyć marini.
OdpowiedzUsuńA tak serio. Wady wzroku są zmienne, wiesz o tym, czyli ja, krótkowidz, TERAZ właśnie jestem na etapie wyostrzonego, sokolego wzroku, bo zmieniając się z minusa na plus, oscyluje ten mój wzrok jakoś w okolicy zero..:) Oczywiście zanim w stronę plusa ruszy i przjdzie mi brele nosić:)))
Idę się upajać strugą wody, co mi ze strzechy za kołnierz się leje..........
Czy dobrze dedukuję: koleżanka będzie moją wyspiarską sąsiadką???
OdpowiedzUsuńTak Casablanco...będę za wodą:)
Usuńja tam wolę się mimo wszystko rozbierać niż ubierać. A po drugie, to ileż my mamy tego lata? Za mało, za krótko, za chłodno...
OdpowiedzUsuńNivejko, ja tam lubie kiedy rozbiera mnie ktoś konkretny a nie pogoda. Nie wiem doprawdy jak to policzyłas, mnie wychodzi 8 miesięcy jak obszył, zaczyna się już w marcu i straszy do pazdziernika. Ufffff
UsuńP.S.zaczely sie zabawy na blogach, wytypowalam i Ciebie . Zrob z tym co chcesz! Baw sie albo i nie, albo odpowiedz na pyt. pod moim postem.
OdpowiedzUsuńDzis mielismy 40 stopni - mozg mi sie rozplynal.....mocze nogi...
Ag
haha...widziałam Agni i pozazdrościłam:) oczywiście na pytania odpowiem:)
UsuńU mnie jest chłodno i pochmurno, a wolałabym żeby troszkę słoneczko przygrzało. Wybywasz w daleki świat? Ale pisać bloga stamtąd też można pamiętaj, pamiętaj, pamiętaj :)
OdpowiedzUsuńAmebo-No...ja myślę! Dopiero będzie mnóstwo ciekawostek do opisania:))
UsuńU mnie teraz jest fajnie ale od soboty 30, a im dalej tym lepiej..32,34...trzeba wiać!
Oj tam, oj tam! Co to marne 32 stopnie! U nas w cieniu jest po 37 i więcej, a w słońcu brakuje podziałki ;-) A tak na poważne to ja codziennie śledzę polską pogodę i już nieraz wzdychałam, że tam jest tak cudownie CHŁODNO!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lena
Leno, nie wywołuj wilka z lasu!Właśnie przeczytałam na Onecie, że nadciagają afrykańskie upały...brrrrr, a raczej uffffffff....
UsuńCiekawe gdzie Ty siedzisz w tych upałach? 37 w cieniu? To już bym się chyba rozkładała w tempie ekspresowym na marach, drgając agonalnie w rytmie disco.:)
No cóż, ja też dogorywam między 9 rano a 19 wieczór. Bo wtedy robi się chłodno - słupek pokazuje około 30 :-)
UsuńNajgorsze, że nie mogę się skupić na żadnej pracy intelektualnej, a studia podyplomowe kończę i czas zaczać pracę pisać...
Udanego urlopu w umiarkowanych temperaturach!
Moja wymarzona pogoda latem to troszkę ciepła, troszkę wilgoci, troszkę piorunów. Najlepiej jak to wszystko w jeden dzień, ponieważ jak są pioruny mogę trochę posiedzieć w domu i poczytać a jak upał mogę naładować akumulatory. Niestety takie pogody prawie nie istnieją.
OdpowiedzUsuńW południowej Anglii jest teraz deszczowo, ale i strasznie duszno.
A co do braku Krzynówka w polskiej reprezentacji. Widziałaś angielskich zawodników. Mój ulubiony to Wayne Rooney, prawie jak Krzynówek. Niestety Anglicy też już odpadli...
Pozdrawiam.
Viki
hihi...pobiegłam Viki do Ciebie na blog bo miałam nadzieję, że mi świeżą porcję deszczu w jakimś Dorsecie zaserwujesz ale nie, twardo trzymasz katedrę:)Duszno było i wtedy kiedy ja tam przebywałam, mimo, że też były powodzie. Sądzisz, że powinnam się raczej kopnąć do Szkocji?
OdpowiedzUsuńTak, zaiste Wayne mógłby na mnie zrobić wrażenie, gdyby nie jedno ale...jest po prostu lightowa kopią Jimmiego Somervilla(Jimmy to dopiero jest Wayne!), zaraz po pierwszym meczu Anglii(kiedy Wayne mógł tylko się oblizać na widok piłki) wyciągnęłam zatęchłe mp3 z Bronski Beat, ach Jimmy-ten to spiewał:)))Jak sobie wrzuciłam I FEEL LOVE to az mi skarpety opadły do kostek z wrazenia.
a ja mam dosyć deszczu i tej zimnoty strasznej. Chociaż upałów też nie lubię.
OdpowiedzUsuńA jeśli idzie o literki, to ja tu ślepnę, bo nie dość, że szare to jeszcze małe, kurdesz
OdpowiedzUsuńKurdesz Kasia! A jak to zmienić?
Usuńi kolor, i rozmiar zmienia się w ustawieniach Projekt-Układ-pod kwadratem Zapisz Rozmieszczenie powinnaś mieć Projektant Szablonów i tam się wszystko zmienia i ustawia tak jak chcesz
UsuńKasia-już!!!ok?
UsuńKochana, dla mnie idealnie, teraz to ja sobie mogę czytać w komforcie fotela, przedtem musiałam nos do ekranu przystawić. Ale, ale, Ty jesteś dalekowidz, to teraz Ty się męczysz. Głupio mi teraz
UsuńKasiu- pobiegłam do moich przyjaciół optyków, sprawdzono mi wzrok na wszystkie strony i stwierdzono, że nie jest źle. Okazuje się, że tych małych literek to tylko przy świetle marketów tutejszych odczytać nie mogę. :)Daję radę, nawet mi teraz duuuużo lepiej!Dziękuję za pomoc.
UsuńBo ta temperatura zamówiona przeze mnie została na okoliczność urlopu. Ale jak wróce (po tygoniu) to znowu może być chłodniej!
OdpowiedzUsuńA z tymi oczami - wzrok ciągle doskonały, tylko ręce coraz krótsze ;) też zaczynam mieć przypadłość kurczących się kończyn.
A może to przez tą pogodę?!
Pozdrawiam cię ....chłodno?!
Och, poczułam Gosiu lodowy powiew pozdrowień. Jutro zaczyna się tu piekło, trawa już wrzeszczy - wszyscy zginiemy! Księżyc wielki ponuro zwisa nad domem - idzie war...
Usuńo zesz ty ! wystarczylo , ze wspomnialas o wyjezdzie i prosze bardzo co sie dzieje ! za oknem w Londynie sie ocieplilo tak, ze ruszyc z miejsca sie nie chce... totez sie nie ruszam za bardzo, ale do pracy isc trzeba ! pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuńAgnesha - O kurdesz! Przestań, może to tylko ocieplenie chwilowe i do 18 lipca znów się zdąży ochłodzić?
UsuńDo zgody pewnie nie przyjdziem nigdy w tej mierze, wziąwszy na to, że za powodzią każdą szukam z szabliną tego k... syna, co się o deszcz był modlił:) Podobnie wolę ja się tam krzynę upocić, niźli do ognia dokładać, tandem i tu zgody nie ma, osobliwie że na dał Pan Bóg człekowi piwo, by się niem schłodzonem salwował w czas skwaru, zasię grzanem cieszył we wieczory mroźne... Atoli doceniam ja kunsztu w opisie i w emocjach czystej próby wyrażonych:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Radam waćpana w progach moich gościć, okrutniem rada wizycie az mi z tej radości nozdrza lataja jak u klaczki szlachetnej krwi. Jam to o deszcz na kolanach prosiła, a teraz głowe pokornie skłaniam bom ja prostaczka i w chlewiku więcej bywałam niźli na pokojach dworskich. Mam wszak nadzieję, że ciała mego niedoskonałego, boć ledwie niwieściego szabliną ową nie okaleczysz? Bo mimo sukni plugawej krew we mnie szlachetna płynie, a pieczętuję się herbem Drzewica. Gorąc ten okrutny niestety z białogłowy diabła czyni....
UsuńSkarz mnie Bóg, bym miał ja niewiastę na sztych brać... a w każdem bądź razie z pewnością nie szabli:) Na pokojach tom i ja nie nadto bywały, bo mi we stajniej klimaty milsze, jako to zwyczajnie wachmistrzom prostym przystoi... Familii zgadywała nie będę, bo ich przy klejnocie z półksiężycem i gwiazdami nadto wiele, choć nie powiem, żem nie ciekaw zali z kaszubskich tego znaku familij Waćpani się wiedziesz, czyli też z małopolskich:) Jam nie herbowy, to i chełpić się nie ma czem, czego i Waćpani względem tego diabła przedkładam, bo na dictum takowe niejeden mąż by wszystkiego cisnął i pognał rzecz obadać empirycznie:) Jam na te figle szczęśliwie za stary...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Ot, chochlik-psotnik... "zgadywał" być miało...
UsuńKłaniam nisko:)
Skoro taka wstepna deklaracje u mnie poczyniłaś-znaczy ziarno zasiane.
OdpowiedzUsuńTak bez chichów śmichów to ja osobiście zakochana jestem w jednej rasie kotów, która Ci polecam.
Poczytaj sobie o dziwnej rasie- Ragdoll. Ten kot ma niesamowity charakter i marzy mi się aby kiedyś kotkę tej rasy przygarnąć. Co prawda trochę kosztuje ta przyjemność- ale dziś nawet rozmawiałam z ludźmi którzy sprzedają rodowodowe maluchy za normalna cenę. Chcesz dam Ci namiar.
och, gdybym mogła miec kota to pewnie Maincoona bo jest najbardziej psi. Nie wiem tylko jakby to zniosły moje psy, a raczej jestem pewna, żed by nie zniosły Hanno:)
UsuńCały wpis jak zwykle dowcipny z dawką osobistych obserwacji. Tylko zakończenie mniej optymistyczne - wygląda na to, że znów ubędzie w kraju ludzi inteligentnych i mogących zrobić coś sensownego.
OdpowiedzUsuńAlbo jednego błazna mniej Bibi. :))
Usuń:) Też za bardzo nie lubię upałów... ale jeśli chodzi piłkarzy... co powiesz na Weyna Rooney'a? ;D To dopiero przystojniak :)
OdpowiedzUsuńMała Mi:) o Weynie wstawiłam komentarz gdzieś wyżej:) Weyn jest urodziwy po angielsku.:)
UsuńI właśnie dlatego nie wybieram na urlop wycieczki w tropiki :):):) W moim życiu musi być równowaga i to dotyczy również klimatu :):) Udanego pobytu w Krainie Deszczowców życzę :):):)
OdpowiedzUsuń") no...ja też się nie wybieram Anaste, bo mam to tutaj - popada, a potem wychodzi słońce i jest 34 w cieniu....i parno, parno i duszno...
Usuńteż nie lubię słońca...też się urodziłem trzynastego...więc pewnie bym pasował do Twojej strefy kibica :)
OdpowiedzUsuńriver - sie wie! Dobrej podróży:)
Usuńlubię upały gdy siedzę pod krzakiem, w cieniu, nad wodą, w lesie, w piwnicy, w lochu, zamku, za grubym murem.. lubię.. i gdy mam rilaks, a ja siedzę i łorkam, klimy brak, wiatrak zdmuchuje papiery, temp. na bank 28 w cieniu.. a wieczorem trawnik kosić, bo jakoś dziwnie zapie...rnicza mimo żaru..;-)
OdpowiedzUsuńhehe...jazz, też mam trawniczek do koszenia")
Usuńdałam radę trawnikowi, ale walka była ostra, jakieś podfruwajki tak mnie kąsały, że do dzisiaj chodzę i się drapię, a najgorzej, że ugryzł mnie w ...........;-) ogólnie temperatura masakra;-)
UsuńEeee, marudzisz ;P.
OdpowiedzUsuńLepiej 30 stopni na plusie niż na minusie. Takie moje zdanie. Kapustę też możesz mi zrzucać i jakoś tutejsze życie byłoby może dla Ciebie znośne.
A wyjeżdżasz na stałe, czy na wakacje?
tanatoza.blogspot.com
wyjeźdzam na cos pomiędzy:) Rozważam czy jednak -30 nie uszczęśliwiłoby mnie bardziej...
UsuńMiałam się nie przyznawać nikomu i za żadne skarby , ale co tam ... muszę do okulisty , bo gazetę czytam przez lupę babci ;)))))O żesz kurde ... będzie mi brakować Twojego humoru , ale w końcu jadę na krótko i jak wrócę pewnie będzie coś nowego ;)))) Trzymaj się wakacyjnie ;))))
OdpowiedzUsuńNo to wracaj bezpieczna w całości!:)))
UsuńGabuniu moja najsłodsza, a jażem Ci znowu kapuchę ugotowała, tylko to nam by bruździło we wspólnem pożyciu gdzieś na Islandii!!! Pana Pieprza i Ąckiego by się brało na weekendy (tylko żeby nogi umyli, hie hie hie...)
OdpowiedzUsuń