![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIT1OujLaSH2VnoBJd7yxtHVuN6F7ICdQn16Oxp9KKfvGwNuRp3DtPjF7p7gkeZcSCMdBK8Oo4KkGB5BIFUN46gvNu4j5ihTA6oWN5wPbN3EKG47kIXHFgrfsWHcg7YrfYT9jvNLejQyzf/s320/aaaaa.jpg)
Notka pisana u szczytu popularności Naszej Klasy
"Pamiętam kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem. Było to koło toalety, zażądałaś ode mnie papierosa. Byłaś taka stanowcza, surowa-a przy tym piękna, wyjątkowa."
Portal Nasza Klasa osiągnął niesamowitą popularność. Doszło do tego, że jeśli nie masz tam swojego profilu to właściwie cię nie ma, nie istniejesz i w ogóle jesteś stary pryk, który nie wie do czego służy komputer. Pojawiły się dwa obozy - jeden zbiera tylu znajomych ilu się da, im więcej tym lepiej, a drugi twierdzi że więcej znajomych niż 50 to już obciach, "sromota i gańba" /jak krzyczał nasz organista kiedy widział nas palących w pobliżu kościoła/.
Fajnie jest wspominać stare, dobre czasy. Fajnie, pod warunkiem, że nie ograniczamy się do tekstów typu: "Widziałaś jakiego Małgośka ma wąsa? A Jola jaka gruba! A Zbyszek łysy!!!. Zapominamy przy tym, że z nas też już wiotkość odbiegła kurzym galopkiem, ciałko jakby mniej jędrne, a naszemu mężowi dużo zaczyna brakować do Adonisa, jakim kiedyś z pewnością był. /bo przecież wychodzić za mąż za kogoś poniżej Adonisa nie miałoby sensu:)/
Najgorsze są jednak niespełnione miłości, które przez lata upiększyły niedoszłych kochanków czyniąc z nich coś na kształt istoty boskiej, której czas nie nadszarpnął spróchniałym swym zębem i która posiada jedynie zalety, o jakich inni mogą poczytać w "Harlequinach".
Dostałam list od jednego z byłych wielbicieli. List serdeczny, zabawny, zawierający w sobie jakieś okruchy i echa dawnej sympatii. Odpowiedziałam, pożartowaliśmy wspominając stare czasy i zgodziłam się umówić na przyjacielską kawkę w celu poroztrząsania tego co było, a pewnie i pogadania o tym co by być mogło, gdyby wtedy nie…akurat...bo...
Zanim jednak doszło do "randki" wielbiciel zatopił się w swoich marzeniach i wyprodukował list, w którym opisał wszystkie moje zalety ciała i umysłu. Pokusił się tez o opis mojego sposobu poruszania się, gestu z jakim odrzucałam włosy , długości moich rzęs i czerwieni moich ust. Włosy zjeżyły mi się od kostek po czubek głowy, a po plecach przebiegł dreszcz!! Toż ja temu cudowi nigdy w życiu nie dorastałam do pięt, a intelektualnie nie wyszłam ponad poziom kolan. To mam być ja? Ta rewelacja, która zamiast szurać buciorami i zdzierać zelówki szybowała sobie lekko nad ziemią i rozrzucała wokół płatki czerwonych róż? Ta bogini żywiąca się nie mielonym i galaretą z nóżek tylko poranną rosa spijaną z liści traw? Ta dziewoja urocza z gęstym włosem i bujnym biustem a talią cienką niby szczaw? Pobiegłam do lustra. Nic. Przejrzałam zdjęcia od dzieciństwa do teraźniejszości - nie rozpoznałam w tym opisie nawet małego palca od własnej nogi.
I jak go tu skonfrontować z „20 parę lat później” z krwi i kości wypijającą hektolitry kawy, lubiąca mocne słowa, na dodatek nie gardzącą tatarem? A fe! Tfu! A kysz maro!
Nie, nie zrobiłam mu tego. Nie wyciągnęłam trupa z szafy i nie zabiłam cudu. Korespondencja jest mniej bolesną formą niespełnienia w miłości.
A ja myślę że by się nie rozczarował. To jak my się widzimy, a jak widzą nas inni to często dwa różne obrazy. Nie wiem czemu tak jest ale nie raz się przekonałem że to prawda. :)
OdpowiedzUsuńTo Ty, Pieprzu drogi, nie byłaś zawsze ostoją feminizmu bez stanika, tylko odrzucałaś wdzięcznym ruchem włosy i wydymałaś czerwone usteczka? :)
OdpowiedzUsuńAkurat nie mnie się pastwić, bo mnie nie ma, jestem starą prykówą i nie wiem, do czego służy komputer :D
Podobno wydymałam, podobno biodrem kręciłam i falę włosa blond z połyskiem czerwieni po plecach rozrzucałam. Kurna chata - może Seba ma rację, może ja swojej rusałkowatowości nadobnej a codziennej zauważyć nie chciałam.:)Pewnie mi ten feminizm wrodzony oczy przesłaniał.
OdpowiedzUsuńNoooo...to wszystko jasne dlaczego uparcie wpisując MAGENTA na wyszukiwarce NK ciągle otrzymuję rezultat - "użytkownik o podanym nazwisku nie istnieje".
Może nie trzeba było wąsów zapuszczać? Hmmm....
OdpowiedzUsuńTak to już jest, ze swojej gębie człowiek wiele wybaczy. Codziennie się ja widzi w lustrze i ten upływ czasu jest widoczny na zdjęciach ...
OdpowiedzUsuńZamieszonych na Naszej Klasie.
Mam za sobą takie jedno spotkanie klasowe i... było fantastycznie;) przyszli ci, którzy nie wstydzą się zmarszczek i łysego beretu...
Wąsy sypią się same w stosownym wieku :D
OdpowiedzUsuńMuszę podkręcić wąsy! :)
OdpowiedzUsuńWitam, pierwszy raz zaglądam i nawet mi się podoba, mogę sobie poczytać? :) Co do naszych wizji siebie i innych z tych lepszych bo młodszych czasów to nie ma po co uciekać, w końcu wszyscy staniemy się w końcu mumiami. Nasze wyobrażenia zawsze będą trwały mimo tego, że rzeczywistość często rozmija się bardzo z przeszłością. Życie jest za krótkie żeby się takimi małostkami przejmować :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwyśmienity blog, podlinkowałam sobie, pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to co napisałaś , bo ostatnio jedna z moich koleżanek miała sytuację podobną i potem siedziała przed lustrem i wzdychała sama do swojego odbicia :):):) Mąż jej zapowiedział , że jak nie wykasuje natychmiast swojego profilu z tego portalu rozpusty to on zacznie pisać listy do wszystkich rusałek z kilkunastu lat nauki :):):):):) Się wystrachała normalnie :):):) Ja niestety nie dowiem się , czy byłam cud maliną tudzież inną smacznością , bo nie mam tam konta :):):)
OdpowiedzUsuńI znowu jakby nie patrzeć rewelacja...!!:):)Ty wklejaj wszystko, nawet starocie....Uwielbiam się tutaj dołować że ktoś tak zjefajnie pisze:):)
OdpowiedzUsuńa co do naszej...miałem profil.Złapałem kontakt z rodzinką zapomnianą. Cel spełnił. Delete:):)
To nie jest moim zdaniem coś dobrego dla małżeństw czy związków w ogóle...choć wystarczy odrobina zdrowego rozsądku..Jak u Ciebie:)
Konto mam, nawet kiedys ktos zglosil pretensje, ze posiadam tylko jedno zdjecie, w dodatku samej glowy i w dodatku widac, ze reszta byla ubrana:(( Bardzo nie ladnie Stardust, bardzo nie towarzysko sie zachowalas. Znajomych mam tez (ponizej 50) i to glownie takich, co to ich okiem moim kaprawym kiedys widzialam. Wyraznie sie do tego nie nadaje, a sama zalozylam moje klasy, bo w moim roczniku, to juz sie nikt takimi pierdolami nie zajmuje, albo boi sie komputera;)) A i nikt nie pisze, ze chcialby sie spotkac i odswiezyc/wymienic wspomnienia, marzenia a moze i sprawdzic czy oddech ten sam. Dzizas, nikt mnie nie lubil i nie lubi!!! Pojde chyba popelnie harakiri:((
OdpowiedzUsuńobóz pierwszy na naszej-sekcie jest konsekwentny w swym działaniu nałogowego 'dodawania do znajomków"
OdpowiedzUsuńA mojemu profilku do szczescia brakuje tylko zdjecia z emo-grzywka na bok, cyckami na wierzchu i kiblem w tle;)
OdpowiedzUsuńmmm...to zdjęcie na zawsze zapadło w głębiny duszy mej.
OdpowiedzUsuńto Seba się namęczył,ODĘ o Twoich urokach napisał
OdpowiedzUsuńi co KOSZ :)...czyli do wszystkich swoich zalet możesz dopisać niedostępność...
co macie do wąsów... ;))))
OdpowiedzUsuńŻe niby dobrze czy źle...
Ale post fajny, tylko szkoda że kolegę samego z jego wizją ciebie zostawiłaś... Może rzeczywiście masz coś z tymi włosami, oczami, tylko lusterko w domu jakieś nie tego...
A co do czerwonych ust: ponoć trzeba sobie podgryzać i się czerwone robią...
Muszę poćwiczyć i sprawdzić...
:)))))
Hehe...niech sobie żyje z ta wizją:))))) Ja spokojnie żyje ze swoimi i na dobre mi to wychodzi.:))))
OdpowiedzUsuńriverman? - jaki Seba???? Mhmm...niedostepność to było moje drugie imię.
a ja sie naszej klasie oparłam. Jakos mnie to nie wciągneło, dawne więzi juz dawno przestały istnieć. może i lepiej. jakos przeszłośc mnie nie ciągnie.pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńTak chyba lepiej :) dla obojga...
OdpowiedzUsuń