Uwielbiam gadanie o niczym. To jedyna rzecz, o której coś mogę powiedzieć.

piątek, 1 stycznia 2010

Ale i zakochała się bez pamięci, jako że miłość nie dba o powody czyli Sezon na Leszczkę.


Iwonka tęskniła za mężczyzną. Takim prawdziwym, co to przytuli, rozpieści, rozśmieszy, zrozumie. Niestety, nie ma na rynku poradnika o tym gdzie też można takiego znaleźć. Dlatego Iwonka szukała go na własną rękę i własnymi sposobami.

Luty. Impreza imieninowa w pełni. Sałatka robi właśnie drugą rundę wokół stołu, wędlina malowniczo zwija się na brzegach. Goście w znakomitych humorach - żarty, złośliwości, rechot i kielichy w dłoniach. Brakuje Iwonki, która tydzień temu wróciła z urlopu w Zakopanem. Nie zadzwoniła, a więc wnioskuję, że było albo wspaniale albo całkiem do kitu. Dzwonek. "To pewnie Iwonka." - Krzyczę w stronę pokoju jednocześnie próbując gdzieś postawić czerwony napój, który tak beztrosko sobie popijam cały wieczór. [ jutro ból głowy murowany ]. Z rozmachem otwieram drzwi i staje oko w oko z największym dresem jakiego udało mi się w życiu zobaczyć. Kark jak drewniana beczka, na nim ze dwa kilo cennego kruszcu, naga czaszka z wytatuowaną cyfrą 6 i to wszystko ozdobione adidasami i rasowym dresem w kolorze czarnym. "Po kogo przyszli?" - myśli przebiegają mi przez głowę z prędkością światła. "To Klamka" - zza ogromnych pleców wyskakuje głowa Iwonki - "Poznajcie się". Pozwalam sobie zmiażdżyć w uścisku dłoń, drugą robiąc zapraszający gest w stronę dochodzących śmiechów. Klamka wtacza się do środka blokując mój mały przedpokój całkowicie, słyszę że chichoty wewnątrz cichną jak nożem uciął. Założę się, że większość przyjaciół obraca w myślach to samo pytanie, które pojawiło się mojej głowie po zobaczeniu szanownego kolegi Iwonki.
Iwonka i Klamka zajmują należne im miejsca przy stole. Niestety atmosfera już zdechła, jakoś nikt nie ma nic do powiedzenia. Goście wbijają wzrok we własne talerze." Jak tam było w Zakopanem?" Wymyślam jakieś całkiem neutralne pytanie i Iwonka zasypuje nas opisem zimowych wakacji niby śnieżną lawiną. A cóż to za urocze i bajkowe miejsce, a jakie romantyczne i ple ple ple dalej w tym stylu. Klamka siedzi sztywno, pokazując jedynie od czasu do czasu braki w uzębieniu w czasie ziewania. Pewnie nie jego klimaty.
Impreza padła, goście ulatniają się po angielsku. Iwonka z partnerem, także wychodzą. Iwonka mruga do mnie i robi gest w stronę ucha. Zadzwoni.
Dwa dni później telefon. Wsiadam właśnie do samochodu ale głos Iwonki skutecznie zatrzymuje mnie w miejscu.
- Ja się go boję!
-Skąd ty go wytrzasnęłaś, do jasnej cholery! - nie wytrzymuję.
- No...z Zakopanego.
- Ale skąd, skąd?
- Mieszkał kątem w knajpie, nie ma stałego miejsca do mieszkania, zrobiło mi się go szkoda i zaproponowałam żeby na trochę zamieszkał u mnie.
- Czyś ty całkiem oszalała? Gdzie ty teraz jesteś?
- W pracy.
- A ten dres?
- U mnie w domu.
- Zostawiłaś go tam samego?
- Nie. Nie samego. Z Manią.
- Z Manią????? - rwę włosy z głowy. Mania ma zaledwie 8 lat.
- No, tak. Złapała jakieś przeziębienie i wolałam żeby nie szła dziś do szkoły.
Robi mi się gorąco. Staram się nie myśleć o najgorszym ale najgorsze i tak pakuje mi się na wizję, wraz z następnymi słowami Iwonki.
"Chciałabym żeby już wyjechał ale nie wiem jak mam mu to powiedzieć. W sumie prawie nie rozmawiamy, bo nie ma o czym. No, tyle co w łóżku. Nie ma pieniędzy bo nie pracuje teraz."



Klamka wyniósł się sam, kiedy następnego dnia Iwonka wybrała się do pracy. Razem z nim wyniosło się parę rzeczy Iwonki.
"Zabrał sobie też ten obrazek, który sama namalowałam. Widzisz? Jednak coś do mnie czuł, chciał mieć pamiątkę. I nie zostawił mieszkania otwartego, klucze wrzucił do skrzynki na listy, zadbał żeby nikt mnie nie okradł."
Nie musiał. Nie było już z czego.

6 komentarzy:

  1. Sama już nie wiem, kto bardziej wrażliwy, Iwonka czy Klamka. W każdym razie Klamka z kruszcem na szyi chyba lubił sztukę, a to dobrze rokuje na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieprzyku, jezdem, ale mnie chłop goni od kompa, więc jeszcze raz przyjdę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...uczciwy czlowiek z tego Klamki...Iwonka z pewnoscia bedzie go wspomninac po latach...Wy tez...tylko kinaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ochotę pogłaskać Iwonkę po głowie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zadziwiające podobieństwo do cylupowego amanta;)

    OdpowiedzUsuń